W środowych spotkaniach 1/8 finału Ligi Mistrzów, Real Madryt grał na wyjeździe z Schalke 04 Gelsenkirchen, a londyńska Chelsea pojechała do Stambułu na mecz z Galatasaray.
W meczu pomiędzy Królewskimi, a Schalke faworyt był tylko jeden. Podopieczni Carlo Ancelottiego grają bowiem ostatnimi czasy bardzo dobrze, czego najlepszym dowodem jest fakt, że są liderem Primera Division z 3. punktami przewagi nad Atletico i Barceloną. Na Veltins Arena w Gelsenkirchen potwierdzili swoją klasę gromiąc gospodarzy 6:1. W pierwszej połowie do bramki strzeżonej przez Ralfa Fahrmanna trafiali Karim Benzema, który wykorzystał podanie Cristiano Ronaldo i Gareth Bale, który przeprowadził piękną indywidualną akcję, podczas której ośmieszył defensorów z Zagłębia Ruhry. W drugiej połowie dwa gole dla Realu strzelił Cristiano Ronaldo, któremu asystował najpierw Bale, a później Benzema, a piąte i szóste trafienie było dołożył Walijczyk i Francuz. W sumie więc trzech napastników Realu strzeliło solidarnie po dwa gole, co pokazuje jak wielką siłą ofensywą dysponuje zespół Ancelottiego. Honorową bramkę dla Schalke zdobył w 91. minucie spotkania Klaas-Jan Huntelaar, który uderzył nie do obrony z woleja pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Ikera Casillasa. Po takim pogromie, możemy być już na 99,9% pewni, że w 1/4 finału Ligi Mistrzów zagra Real Madryt.
W drugim z środowych spotkań podopieczni Jose Mourinho grali w Stambule z drużyną Galatasaray. Nieznacznym faworytem tego spotkania była Chelsea, która musiał bronić honoru angielskiej piłki w 1/8 finału LM. Bowiem zarówno Arsenal, jak i drużyny z Manchesteru, nie dość że nie wygrały swoich meczów, to nie strzeliły nawet gola. The Blues obronili honor Anglii połowicznie. Zremisowali spotkanie w Stambule, ale strzelili chociaż jednego gola. Autorem jedynego trafienia dla Chelsea był Fernando Torres, który już w 9. minucie meczu wykorzystał dogranie swojego rodaka Cesara Azpilicuety. Po strzeleniu bramki podopieczni The Special One, nieco cofnęli się do obrony i starali się groźnie kontrować. Taktyka ta działała dobrze tylko do 65. minuty, kiedy to rzut rożny wykonywany przez Wesley’a Sneijdera na gola zamienił Aurelien Chedjou. Po golu Kameruńczyka Chelsea zupełnie już przestała myśleć o ataku i momentami desperacko broniła się przed porażką. Ostatecznie udało się im dowieźć do końca remis bramkowy, który każe stawiać ich w roli faworytów przed rewanżem na Stamford Bridge. Kibice The Blues nie mogą być jednak w pełni zadowoleni z tego wyniku, gdyż od lidera Premier League powinno wymagać się znacznie lepszej gry niż ta, którą zaprezentowali piłkarze Chelsea w tym meczu, a szczególnie w drugiej połowie.
Czytaj także: Liga Mistrzów: Chelsea i Real w najlepszej ósemce
Środa 26.02.2014 r.
Schalke 04 Gelsenkirchen – Real Madryt 1:6 (0:2)
K. J. Huntelaar (90+1) – K. Benzema (13, 57), G. Bale (21, 69), C. Ronaldo (52, 89)
Galatasaray Stambuł – Chelsea Londyn 1:1 (0:1)
A. Chedjou (65) – F. Torres (9)
Źródło zdjęcia: El Ronzo/flickr.com