Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu oraz poseł Kukiz’15, był gościem audycji „Gość Radia ZET”, prowadzonej przez Konrada Piaseckiego. W trakcie rozmowy przedstawiciel opozycyjnego ruchu skrytykował obydwie strony sporu politycznego w Polsce. Wypowiedź Tyszki nie spodobała się jednak Tomaszowi Lisowi, który postanowił „uszczypnąć” go na Twitterze.
Tyszka ocenił, że gdyby to on 16 grudnia prowadził obrady Sejmu, to nie postąpiłby tak, jak zrobił to marszałek Kuchciński, który wykluczył z obrad posła Michała Szczerbę. Gdybym ja prowadził obrady, to nie karałbym pochopnie posła Szczerby. Jeżeli posłowie uniemożliwialiby prowadzenie obrad, to poprosiłbym o interwencję Straż Marszałkowską. Oczywiście, że bym ich wyniósł. Nie może być tak, że paru klaunów blokuje mównicę! Czy to jest normalne państwo?! – mówił.
Jeden z liderów Kukiz’15 pytany o to, po której stronie sporu znajduje się jego formacja polityczna, odparł, że… po żadnej. Tyszka przyznał, że uczestniczenie w tym „cyrku, warcholstwie i pieniactwie” jest „poniżej godności” ludzi, którzy tworzą ruch Kukiz’15.
Czytaj także: Siłowe rozwiązanie czy ochrona przed prowokacją? Straż Marszałkowska może wezwać inne służby
Na te słowa zareagował Tomasz Lis, który zamieścił wpis na Twitterze. Panie Tyszka, nie byliście i nie jesteście żadną opozycją. Jesteście Yorkiem na sznurku Kaczyńskiego – napisał.
Tyszka zareagował na prowokacyjnego tweeta w najlepszy możliwy sposób. Na spokojnie wyjaśnił Lisowi na czym polega praca merytorycznej opozycji i trzeba przyznać, że zrobił to niezwykle celnie.
Redaktor @lis_tomasz nie rozumie, że można być opozycją spokojną i merytoryczną a nie wrzeszczącą i plującą. pic.twitter.com/btbgn7o3N7
— Stanisław Tyszka (@styszka) 4 stycznia 2017
źródło: radiozet.pl, Twitter
Fot. screen Wiadomości TVP