Siatkarki Eczacibasi Stambuł pokonały VakifBank Stambuł 3:1 w drugim meczu półfinałowym Final Four Ligi Mistrzów rozgrywanego w Szczecinie. Zwyciężczynie od początku narzuciły swój rytm gry, cały czas kontrolując wydarzenia na boisku.
Derby nie dla faworytek
Derbowe starcie drużyn ze Stambułu zdecydowanie lepiej rozpoczęła ekipa Eczacibasi, szybko uzyskując przewagę (1:6). Mistrzynie Turcji miały spory problem, by złapać swój rytm gry, przez co ich strata nie zmniejszała swoich rozmiarów (6:11). Brązowe medalistki mistrzostw Turcji grały z dużym spokojem, dzięki czemu mogły utrzymać solidne prowadzenie (16:22). Rywalki jeszcze starały się odwrócić losy seta, lecz nie starczyło im na to czasu (22:25).
Czytaj także: Final Four LM: Chemik na ostatnim miejscu
Podrażniony VakifBank zdecydowanie poprawił wszystkie siatkarskie elementy, co pozwoliło mu na przejmowanie kontroli na boisku (5:4). Tym razem to przeciwniczki miały kłopot głównie w przyjęciu, przez co musiały gonić wynik (12:8). Faworytki szły za ciosem, konsekwentnie budując zaliczkę punktową (22:15). Wystarczyła chwila, by podopieczne Giovanniego Guidettiego wyrównały stan spotkania (25:16).
Eczacibasi nie zamierzało jednak odpuszczać, a po krótkiej przerwie to ponownie zawodniczki tego klubu nadawały ton rozgrywce (4:6). Tym razem jednak siatkarki grające w czarnych strojach nie pozwoliły oponentkom na ucieczkę, wciąż trzymając wynik w bezpiecznej granicy (11:13), by w końcu wyrównać (13:13). Eczacibasi ponownie „szarpnął” (16:21), lecz i tym razem z przewagi nic nie zostało (22:22). Dla srebrnych medalistek poprzedniej Ligi Mistrzów pogoń okazała się zbyt męcząca, z czego skrzętnie skorzystała drużyna stojąca po drugiej stronie siatki (22:25).
Po kolejnej zmianie stron wciąż to teoretycznie słabszy zespół miał optyczną przewagę na parkiecie, co przekładało się na wynik (3:6). Mistrzynie Turcji miały coraz większy problem, by uporządkować grę, a fakt, że stoją one pod ścianą dodatkowo działał demotywująco (9:12). Zawodniczki prowadzone przez Givanniego Caprary szły pewnie po swoje, wciąż utrzymują przewagę (14:19). VakifBank nie był w stanie już odwrócić losów spotkania, dołączając do Chemika Police w walce o 3. miejsce (22:25).
VakifBank Stambuł – Eczacibasi Stambuł 1:3 (22:25, 25:16, 22:25, 22:25)
VakifBank Stambuł: Sonsirma, Castro, Vasileva, de Kruijf, Rasic, Aydemir, Karadayi (libero) oraz Akin, Onal, Costagrande
Eczacibasi Stambuł: De la Cruz, Karakoyun, Larson-Burbach, Furst, Demir, Poljak, Kuzubasioglu (libero) oraz Ercan, Ozdemir, Yilmaz
Źródło: inf. własna
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl