W środę rozegrano dwa ostatnie mecze pierwszej rundy spotkań w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Swój mecz wygrali gracze Manchesteru City, którzy pokonali 3:1 na wyjeździe Dynamo Kijów, zaś w meczu PSV Eindhoven z Atletico Madryt padł bezbramkowy remis.
Dynamo rozklepane przez City
Podopieczni Manuela Pellegriniego przylecieli na mecz z Dynamem jako wyraźni faworyci i w tej roli nie zawiedli, choć na pewno spodziewali się cięższej przeprawy na trudnym terenie jakim jest Stadion Olimpijski w Kijowie. Ciężki mecz zapowiadały tylko pierwsze minuty spotkanie, kiedy to gospodarze grali odważnie i oddali dwa groźne strzały. Najpierw z ostrego kąta pokonać Joe Harta próbował Andrij Yarmolenko, a później z dystansu strzelał Łukasz Teodorczyk. Dobra gra podopiecznych Serhija Rebrowa skończyła się po 15 minutach, kiedy to Sergio Aguero umieścił piłkę w siatce po zgraniu piłki głową Yayi Toure i poważnym błędzie obrony. 7 minut później Argentyńczyk mógł zdobyć drugiego gola w meczu, ale źle przymierzył i piłka minęła bramkę strzeżoną przez Oleksandra Szowkowskiego. Manchester City podwyższył wynik spotkania dopiero w 40. minucie, gdy świetną zespołową akcję „The Citizens” wykończył strzałem z bliska David Silva. Po przerwie piłkarze Dynama Kijów zagrali już znacznie lepiej, ale stać ich było tylko na jednego gola, którego zdobył w 59. minucie Witalij Buyalski. Pomocnik Kijowian 20 minut później mógł doprowadzić do wyrównania, ale jego strzał świetnie wybronił Hart. Pod koniec spotkania Man City zdobył 3. gola w meczu, który niemal rozstrzygnął kwestię awansu do 1/4 finału LM. Autorem trafienia był Yaya Toure, który pięknie przymierzył lewą nogą z około 20 metrów i zrehabilitował się za pudło, które zanotował po strzale głową kilka minut wcześniej.
Czytaj także: Przedostatni dzień fazy grupowej MŚ Czechy 2015
Bez bramek w Eindhoven
W drugim środowym meczu nie zobaczyliśmy żadnej bramki. Jednymi z najlepszych zawodników na boisku byli bowiem bramkarze Jeroen Zoet i Jan Oblak. Holenderski golkiper PSV wybronił dwie sytuacje sam na sam z napastnikami Atletico. Raz nie dał mu rady Luciano Vietto, a raz nie potrafił go pokonać Antoine Griezmann. Słoweniec w barwach „Rojiblancos” obronił pięknie strzał Davy’ego Proppera. Słabiej spisywali się zaś napastnicy, bo w całym meczu obie ekipy oddały tylko 5 celnych strzałów na bramkę. Mecz toczył się głównie w strefie środkowej, ale to Atletico miało więcej z gry i może bardziej żałować, że nie wygrało w Eindhoven. Tym bardziej, że ostatnie 25 minut rozgrywali w przewadze jednego zawodnika po tym jak czerwoną kartkę obejrzał napastnik PSV Urugwajczyk Gaston Pereiro. Przez cały ten okres drużyna prowadzona przez Philipa Cocu już tylko się broniła, jak okazało się bardzo skutecznie, przed chaotycznymi i nieprzekonywującymi atakami graczy Diego Simeone. W rewanżu zawodnicy z Madrytu będą musieli pokazać znacznie więcej w ofensywie, aby awansować do kolejnej rundy rozgrywek Ligi Mistrzów, bo o obronę raczej martwić się nie muszą. W tej edycji LM był to bowiem ich 5. mecz bez straty gola, także niewykluczone, że słaba gra w ataku i dobra w defensywie spowoduje, iż kwestię awansu obie ekipy rozstrzygną dopiero w rzutach karnych.
Dynamo Kijów – Manchester City 1:3 (0:2)
Buyalski (59) – Aguero (15), Silva (40), Toure (90)
PSV Eindhoven – Atletico Madryt 0:0
Czerwona kartka: PSV – Pereiro (68)