Policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź Widzew wyjaśniają okoliczności śmiertelnego wypadku, do którego doszło 17 października 2018 roku około godziny 4:00 w Łodzi na ul. Narutowicza. Pijany Ukrainiec wiózł młodą kobietę, która zginęła na miejscu. Sam z obrażeniami trafił do szpitala.
Do tragicznego wypadku doszło w środę 17 października. 20-letni Ukrainiec prowadził auto pod wpływem alkoholu. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i odbił się aż od trzech kamienic, na końcu roztrzaskując się o budynek.
Z ustaleń poczynionych na miejscu zdarzenia przez funkcjonariuszy łódzkiej drogówki wynika, że będący w stanie nietrzeźwości 20-letni Ukrainiec kierujący hyundai coupe jadąc ul. Narutowicza w kierunku Placu Dąbrowskiego utracił panowanie nad kierowanym pojazdem i uderzył w mur posesji. Następnie kontynuując jazdę uderzył w ścianę kolejnego budynku.
Czytaj także: Jechała z pijanym mężem, osierociła trójkę dzieci. Nowe fakty ws. tragicznego wypadku
Nie żyje młoda kobieta, Ukrainiec trafił do szpitala
W wyniku wypadku, mimo reanimacji, śmierć poniosła 21-letnia pasażerka. Uszkodzone zostały także dwa inne auta zaparkowane w tym miejscu.
Kierujący pojazdem, z urazem głowy i nóg trafił do szpitala pod nadzorem policji. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie blisko 2 promile alkoholu. Na razie nie podano informacji o jego stanie zdrowia.
Za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości mężczyźnie grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.