Co się odwlecze, to nie uciecze. WIelce prawdopodobnym jest, że na początku 2016 roku dojdzie do ciekawej walki w wadze półśredniej pomiędzy Rorym MacDonaldem, a Hectorem Lombardem.
Obaj panowie mieli się zmierzyć ze sobą już podczas gali UFC 186. Do pojedynku jednak nie doszło ze względu na to, iż Lombard został przyłapany na dopingu po walce z Joshem Burkmanem podczas UFC 182. Kubańczyk otrzymał roczne zawieszenie, natomiast jego niedoszły rywal otrzymał szansę zdobycia pasa Ultimate Fighting Championship w wadze półśredniej. Kanadyjczyk nie wykorzystał jednak swojej szansy, dając się znokautować w piątej rundzie prze Robbiego Lawlera.
Pojedynek będzie mógł się odbyć dopiero w 2016 roku z dwóch względów. Po pierwsze dopiero w tym roku były mistrz Bellatora będzie mógł powrócić do rywalizacji po zawieszeniu. Po drugie w 2016 roku skończy się zawieszenie medyczne MacDonalda, który podczas pojedynku z Lawlerem nabawił się złamania nosa.
Czytaj także: Lombard złapany na dopingu!
Co ciekawe, to „Red King” pierwszy rzucił rękawice podczas jednego z wywiadów. 37-latek nie zamierzał długo czekać, szybko przystając na tę propozycję. Do ustalenia pozostały jeszcze szczegóły jak m.in. gala, na której miałoby dojść do starcia. Prawdopodobnie negocjacje nie będą trwały długo, a w ciągu kilku najbliżsych dni dojdzie do oficjalnego ogłoszenia pojedynku.