W piątek rozpoczął się kolejny weekend Ligi Światowej. Choć w pierwszych dwóch dywizjach łącznie odbyły się tylko trzy spotkania, to jednak każde z nich przyniosło inne rozwiązanie.
Kolejny mecz w tegorocznej LŚ wygrała Francja, która nie dała absolutnie żadnych szans kadrze Czech, z dużym spokojem radząc sobie z presją faworyta. Taka presja mogła być powodem druzgocącej porażki Włochów w starciu nad Australią. Poprzednie dwa spotkania pomiędzy obiema drużynami zakończyły się zwycięstwem „Azzuri” 3:1. Tym razem jednak Australijczycy wspięli się na wyżyny swoich możliwości, nie pozwalając rywalom na ugranie choćby jednego seta. Najciekawiej jednak działo się w Serbii, gdzie gospodarze toczyli bardzo zacięty bój z Brazylijczykami. Po pięciu pasjonujących setach i wspaniałej pogoni za wynikiem to Serbowie okazali się lepsi od „Kanarków”, sprawiając małą niespodziankę.
Wyniki:
Czytaj także: LŚ: Wyniki niedzielnych spotkań
Włochy – Australia 0:3 (16:25, 18:25, 21:25)
Włochy: Vettori, Travica, Anzani, Birarelli, Zaytsev, Botto, Colaci (libero) oraz Randazzo, Giannelli, Rossini (libero)
Australia: Guyermer, Sanderson, Edgar , Mote, Walker, Sukochev, Perry (libero) oraz Hodges, Peacok, Roberts
Francja – Czechy 3:0 (25:15, 25:23, 25:11)
Francja: Rouzier, Ngapeth, Le Roux, Tillie, Toniutti, Le Goff, Grebennikov (libero) oraz Lyneel
Czechy: Konecny, Vesely, Bartos, Baranek, Janouch, Pfeffer (libero) oraz Holubec, Habr, Michalek, Stokr
Serbia – Brazylia 3:2 (21:25, 23:25, 25:23, 25:21, 15:13)
Serbia: Ivović, Petrić, Jovović, Atanasijević, Podrascanin, Lisinac, Majstorović (libero) oraz Katić, N. Kovacević, Okolić
Brazylia: Rezende, Isac, Wallace, Murilo, Lucas, Lucarelli, Sergio (libero) oraz Fonteles, Ribeiro, Vissotto, William