Okręgu Lubelski Młodzieży Wszechpolskiej opublikował oświadczenie w sprawie tzw. „Ogólnopolskiego protestu studentów i studentek”, który odbył się w środę 25 stycznia w jedenastu miastach w Polsce. Przedstawiciele organizacji wskazują m.in., że wbrew zapewnieniom, miał on polityczny charakter.
25 stycznia na Placu Teatralnym przed Centrum Spotkania Kultur ma odbyć się lubelska edycja tzw. „ogólnopolskiego protestu studentów”. Jako Młodzież Wszechpolska, organizacja zrzeszająca głównie studentów, pragniemy zwrócić uwagę na kilka, bardzo ważnych naszym zdaniem aspektów i przedstawić swoje spojrzenie na tę kwestię – rozpoczynają swój wpis przedstawiciele MW Okręgu Lubelskiego.
Jeden z inicjatorów protestu, na łamach „Kuriera Lubelskiego” stwierdził, że organizatorzy nie utożsamiają się z żadną opcją polityczną. Jest to kłamstwo, bo według naszych informacji sam autor tych słów jest powiązany z lewackim środowiskiem partii Razem. Przedstawianie więc protestu jako manifestacji niezwiązanej z żadnym ugrupowaniem politycznym jest fałszem. O wymiarze politycznym protestu świadczą też żądania, które przedstawiają organizatorzy protestu. Insynuują oni, że w Polsce ofiary przemocy nie są chronione, że Polska jest krajem nietolerancyjnym, że nie ma wolności zgromadzeń, choć organizując takie zgromadzenie publiczne, sami sobie zaprzeczają. Wysuwają też wiele innych postulatów, które świadczą o lewackim charakterze protestu.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Mówiąc łagodnie, nieuczciwym jest też podszywanie się pod całe środowisko studenckie w Lublinie. Uzurpowanie sobie prawa do wypowiadania się w jego imieniu jest w naszej ocenie poniżej wszelkiej krytyki. Młodzież Wszechpolska to organizacja zrzeszająca w dużej mierze właśnie studentów i nigdy nie próbowaliśmy nawet zabierać głosu jako reprezentanci całego środowiska akademickiego, bo nie uważamy byśmy posiadali ku temu legitymację, o którą też nigdy nie zabiegaliśmy. W celu większej manipulacji organizatorzy wypowiadają się pod zagadkowym szyldem Porozumienia Akademickiego. Jakie organizacje studenckie w skład takiego „porozumienia” weszły – tego nie wiedzą prawdopodobnie nawet sami organizatorzy.
Inicjatorzy protestu bezczelnie i z premedytacją wprowadzają odbiorców w błąd, jakoby wszyscy studenci wspierali ich w tych postulatach. W obliczu tego cieszą więc oświadczenia Parlamentu Studentów RP, a także Niezależnego Zrzeszenia Studentów UMCS i innych organizacji studenkich, w których jednoznacznie odcinają się oni od ich postulatów.
Pragniemy też z całą stanowczością podkreślić, że nie jesteśmy zwolennikami obecnego rządu. Wiele jego działań nam się nie podoba, jak chociażby brak uchwalenia ustawy dotyczącej pełnej ochrony życia poczętego, wiernopoddańcze deklaracje w kierunku USA, podpisanie tymczasowego stosowania umowy CETA, czy nawet ostatnie działania w celu ograniczenia dziennikarzom swobodnego poruszania się w Sejmie. Uważamy jednak za hipokryzję sytuację, w której organizatorzy protestu krytykują działania dotyczące mediów w Sejmie, a milczeli,
gdy ABW przeprowadzało inwazję na redakcję WPROST, czy martwią się o wolność zgromadzeń, chociaż nie robili tego, gdy policja pacyfikowała Marsze Niepodległości, czy antyrządowe protesty organizowane po aferze taśmowej.
Wobec powyższego, organizatorzy tzw. „protestu studentów i studentek” nie mają żadnego prawa do tego, aby wypowiadać się w imieniu wszystkich studentów. Protest ten należy postrzegać jako głos środowisk lewicowych, a nie braci studenckiej – podsumowują autorzy oświadczenia.
Źródło: Facebook.com/mwlubelszczyzna
Fot. Facebook.com/mwlubelszczyzna