Szybka reakcja i spostrzegawczość łęczyńskiego dzielnicowego będącego na urlopie zakończyła jazdę kierującego pod działaniem środków odurzających. Policjant stojąc w korku zauważył jak kierowca jadący przed nim pali marihuanę. Natychmiast uniemożliwił mu dalszą jazdę.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godz. 8:30 na ul. Puławskiej w Lublinie uwagę policjanta z Zespołu Dzielnicowych w Łęcznej, który przebywa na urlopie, przykuł stojący w korku ulicznym przed nim samochód. Policjant mając uchyloną szybę w samochodzie poczuł z zewnątrz charakterystyczny zapach wskazujący, że ktoś w pobliżu pali marihuanę.
Czytaj także: Policjant nie wierzył własnym oczom. Jest nagranie [WIDEO]
Spostrzegł on, że ze stojącego bezpośrednio przed nim samochodu marki Mini Cooper przez uchyloną szybę wydobywa się dym, a kierujący wytrzepuje przez okno coś ze szklanej lufki.
Ukrył marihuanę w bieliźnie
Policjant mając podejrzenie, że kierujący może być pod wpływem środków odurzających natychmiast uniemożliwił mężczyźnie dalszą jazdę. Następnie poinformował dyżurnego, który wysłał na miejsce patrol policji. Policjant podczas rozmowy z kierującym zauważył również jak ten wyjmuje coś z torby i chowa w spodniach. Przypuszczenia dzielnicowego potwierdziły się.
Mundurowi, którzy przyjechali na miejsce dokonali badania 23-letniego mieszkańca Lublina, kierującego Mini Cooperem. Wynik badania wskazał, że kierował on pod działaniem środków odurzających. Od mężczyzny została pobrana krew do badań. Dodatkowo policjanci przy mężczyźnie ujawnili marihuanę, którą miał schowaną w bieliźnie.
Czytaj także: 18-latka rozbiła bmw. „Wolno nie jechała”
23-latek trafił na komisariat. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Źr. Lubelska Policja