Łukasz Teodorczyk znów dał o sobie znać. Niestety, nie za sprawą zdobytego gola, a czerwoną kartką, którą otrzymał za próbę wymuszenia faulu w spotkaniu Anderlechtu Bruksela ze Sportingiem Charleroi. Po opuszczeniu boiska Polak udał się do szatni, a drzwi do pomieszczenia otworzył… ciosem głową.
Teodorczyk mecz rozpoczął na ławce rezerwowych. Szansę od trenera otrzymał jednak wyjątkowo szybko, bo już w 29. minucie, gdy zmienił Adriena Trebela. Niestety Polak znów nie wpisał się na listę strzelców, dał za to znać o sobie w zupełnie inny sposób. W 85. minucie spotkania „Teo” próbował wymusić rzut karny dla swojego zespołu. Za upadek w polu karnym sędzia pokazał mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Reprezentant Polski musiał więc przedwcześnie opuścić murawę. W drodze do szatni towarzyszyły mu kamery, które zarejestrowały jego nietypowe zachowaniu. Polak, wyjątkowo zdenerwowany, postanowił bowiem otworzyć drzwi do pomieszczenia… „z główki”. Wyglądało to tak:
Czytaj także: 5. kolejka PHL - Unia nadal liderem, Janów i Sosnowiec bez punktów
Teodorczyk po czerwonej kartce haha ? pic.twitter.com/gILnI9enZT
— Maciej Wiśniewski (@MatwaMaciej) 10 grudnia 2017
Anderlecht przegrał z Charleroi 1-3. Dla „Teo” był to dziewiąty mecz bez zdobytej bramki.
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. Twitter