W niedzielny poranek media społecznościowe obiegł zapis rozmowy Samuela Szczygielskiego, dziennikarza Weszlo FM ze Sławomirem Peszką, skrzydłowym Lechii Gdańsk. Szczygielski dodzwonił się do piłkarza w środku nocy, a ten oświadczył mu, że… właśnie polewa. Popularny „Peszkin” pomylił młodego dziennikarza z Łukaszem Wiśniowskim z PZPN-owskiego kanału „Łączy nas piłka”. Teraz głos zabrał „Wiśnia”, który był wyjątkowo oburzony całą akcją.
Przypomnijmy, podczas nocnej audycji w radiu Weszlo.fm miała miejsce kuriozalna sytuacja. Samuel Szczygielski, dziennikarz portalu Weszlo.com oraz nowo powstałej rozgłośni internetowej Weszlo FM, postanowił wykonać telefon do skrzydłowego Lechii Gdańsk oraz reprezentacji Polski, Sławomira Peszko. Ku zaskoczeniu prowadzącego oraz słuchaczy… „Peszkin”, na swoje nieszczęście zresztą, odebrał.
Zaczęły się dziać rzeczy nieprawdopodobne. Peszko pomylił Szczygielskiego z Łukaszem Wiśniowskim, dziennikarzem kanału PZPN „Łączy nas piłka”, który przebywa z zawodnikami reprezentacji Polski podczas zgrupowań. Jako, że obu panów łączą koleżeńskie stosunki, skrzydłowy Lechii Gdańsk raczej się nie hamował.
W pewnym momencie Szczygielski, wcielając się w rolę Wiśniowskiego (wcześniej przedstawiał się jako Szczygielski, ale Peszko tego najprawdopodobniej „nie zakodował”) zażartował, że wcześniej wykonał telefon do Kamila Glika (oczywiście tego nie zrobił, jedynie wkręcał „Peszkina”), a zawodnik Lechii wypalił: „nie przerywaj mi jak polewam, k**a”.
Wiśniowski: Gość przekroczył wszelkie granice, wycierając sobie mną „gębę”
Akcja, która rozbawiła internautów nie spodobała się Łukaszowi Wiśniowskiemu, który odniósł się do całej sprawy na swoim profilu społecznościowym w serwisie Twitter. Popularny „Wiśnia” przygotował specjalną sondę, w której pytał internautów, czy „dzwonienie do ludzi o 1 w nocy, wpuszczanie ich na antenę bez uprzedzenia i na koniec podszywanie się pod inną osobę jest ogólnie akceptowane? Czy jednak jest to przegięcie?”. Jej wynik był druzgocący: aż 75% głosujących uznało, że taka sytuacja jest „przegięciem”.
Czyli dzwonienie do ludzi o 1 w nocy, wpuszczanie ich na antenę bez uprzedzenia i na koniec podszywanie się pod inną osobę jest ogólnie akceptowane? Czy jednak jest to przegięcie?
— Łukasz Wiśniowski (@LukaszWisniowsk) 11 lutego 2018
Pod wpisem Wiśniowskiego rozgorzała ożywiona dyskusja, w której aktywnie uczestniczył sam zainteresowany. Redaktor kanału „Łączy nas piłka”, który podczas zgrupowań kadry towarzyszy piłkarzom z kamerą, potępił karygodne jego zdaniem zachowanie Samuela Szczygielskiego.
Ty sobie kpisz ze mnie? Jeśli uważasz, że po tym co zaprezentował @SamSzczygielski będę tweetował o „problemach” piłkarzy to chyba nie mamy szans na wspólne stanowisko. Gość przekroczył wszelkie granice, wycierając sobie mną „gębę” i to jest dla mnie główny problem na dzisiaj.
— Łukasz Wiśniowski (@LukaszWisniowsk) 11 lutego 2018
Naprawdę go bronisz? Przedstawił się jako Samuel, ale później chętnie wcielił się w rolę Wiśni mówiąc, że dzwonił do Glika i razem z żoną jest najeb…. Naprawdę chcesz kogoś takiego bronić?
— Łukasz Wiśniowski (@LukaszWisniowsk) 11 lutego 2018
Szczygielski przeprosił za swoje zachowanie.
Tak, to było bardzo słabe, przeprosiłem i Kamila i Polkosia. Tego fragmentu szczerze żałuję.
— Samuel Szczygielski (@SamSzczygielski) 11 lutego 2018
źródło: Twitter, Weszlo FM
Fot. YouTube/Łączy nas piłka