Aleksandr Łukaszenka znów szokuje. Tym razem uderzył w Wołodymyra Zełenskiego i nawiązał przy tym do naszego kraju.
Aleksandr Łukaszenka regularnie dostarcza nam ciekawych wypowiedzi. Białoruski dyktator od początku wojny na Ukrainie nieudolnie próbuje usprawiedliwiać bandycką napaść Rosji, a dodatkowo obrzuca oszczerstwami inne państwa, w tym Polskę.
Teraz znów zabrał głos i znów możemy przecierać oczy i uszy ze zdumienia. Łukaszenka ponowie wygadywała zwyczajne głupoty. Tym razem skupił się jednak na prezydencie Ukrainy, Wołodymyrze Zełenski, któremu postawił swój wyimaginowany zarzut.
– Wołodymyr Zełenski, którego traktowałem jak moje dziecko (to zrobił – przyp. red.). Nawet nie chcą o tym rozmawiać. Nałożyli na nas sankcje! Dlaczego? Bo nie są niezależni – powiedział.
Łukaszenka o Zełenskim i… Polsce
Na tym jednak nie koniec. W dalszej części wypowiedzi Łukaszenka nawiązał bowiem do… Polski. Dyktator twierdzi, że Zełenski jest inspirowany przez nasz kraj po to, by nakładać sankcje na Białoruś.
– Dostali przez Polskę polecenie nałożenia sankcji ze Stanów Zjednoczonych i tak zrobili. Zamknęli nam przestrzeń powietrzną. Dlaczego teraz zwracają się do mnie, składając jakieś skargi? Wypełniamy nasze sojusznicze porozumienia z Rosją – oświadczył.
Wcześniej stwierdził natomiast, że Białoruś nie zamierza wysyłać swoich wojsk na wojnę z Ukrainą. – Białoruś nie planuje wysłać swoich żołnierzy do walki w Ukrainie – oświadczył.