Aleksander Łukaszenka po raz pierwszy wystąpił publicznie od czasu porwania samolotu rejsowego linii Ryanair zarejestrowanego w Polsce. Prezydent Białorusi przemawiał w parlamencie, ale posiedzenie nie było transmitowane. Cytaty białoruskiego przywódcy pochodzą z mediów państwowych, które podały dalej media w Polsce.
Łukaszenka stwierdził, że informacja o tym, że myśliwiec zmusił samolot do lądowania to „absolutne kłamstwo”. „Zadanie myśliwca, to zabezpieczenie łączności i sprowadzenie samolotu do lądowania w przypadku sytuacji krytycznej” – mówił. Dodatkowo stwierdził, że inne lotniska „nie przyjęły samolotu”.
Czytaj także: Białoruś groziła zestrzeleniem samolotu Ryanair?! Nowe fakty
Zwrócił też uwagę, że samolot przelatywał nad białoruską elektrownią atomową w Ostrowie. Ta jest wyposażona w systemy obrony przeciwlotniczej. „A jeśliby nagle systemy bezpieczeństwa przeszły w stan pełnej gotowości bojowej?” – pytał retorycznie Łukaszenka.
„W samolocie był terrorysta i wiadomo o tym daleko poza granicami Białorusi” – mówił Łukaszenka. „Za przestępstwa odpowie każdy. To kwestia czasu. Oni chcieli nas zabić. Ile by nas tu setek tysięcy zginęło, jeśli nie dalibyśmy odporu” – dodał. W ten sposób nawiązał prawdopodobnie do zeszłorocznych protestach po wyborach prezydenckich na Białorusi.
„Niezależnie od tego, czy bomba była, czy nie, ale gdyby zameldowali, że na pokładzie jest terrorysta, natychmiast wydałbym rozkaz posadzenia samolotu” – powiedział Łukaszenka.
Czytaj także: Trwają badania nad zastosowaniem amantadyny w walce z COVID-19. Co o nich wiemy?
„Na moje polecenie wszystkie systemy zabezpieczeń elektrowni jądrowej, w tym ochrona przeciwlotnicza zostały uruchomione i postawione w stan gotowości bojowej” – oświadczył Łukaszenka. Mówił, że na tle licznych informacji o bombach (w tym w samolotach) które docierają na Białoruś z „adresów IP w Polsce, na Litwie i Łotwie”, władze musiały zareagować na rzekome groźby o ładunku wybuchowym.
Źr. RMF FM