Antoni Macierewicz na antenie telewizji Trwam skomentował kryzys w relacjach Polski z Izraelem. Zdaniem byłego szefa MON, jedynym państwem, które na tym zyskuje jest Rosja.
Macierewicz przekonywał, że kryzys polsko-izraelski jest elementem szerszej rozgrywki geopolitycznej, na której zyskuje jedynie Rosja. Co więcej, były szef MON zdaje się sugerować, że to właśnie Kreml inspiruje tego typu działania Izraela.
„Mówi się, że zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w trwały sojusz z Polską i Europą Środkową może osłabić wsparcie USA dla Izraela na Bliskim Wschodzie. W związku z tym, podjęte przez Rosję działanie miało na celu rozbicie sojuszu amerykańsko-polskiego oraz amerykańsko-środkowoeuropejskiego.” – stwierdził.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Czytaj także: Morawiecki o słowach izraelskiego szefa MSZ. „To nic innego jak rasizm”
„Oczywiście w tych wysiłkach wspiera Rosję także ostatnie zachowanie Niemiec oraz Francji, ale trudno by zarzucać tym państwom tego typu intencje. Za to rękę rosyjską w tym działaniu, z którym mieliśmy do czynienia niewątpliwie widać.” – przyznał Macierewicz.
Były szef MON podkreśla, że znaczną część ludności Izraela stanowią osoby, które w ostatnich latach przyjechały z Rosji. Jak twierdzi Macierewicz, w związku z tym „ich nastawienie do Polski jest często nieprzychylne”, co, według polityka ma być związane z „antypolską propagandą charakterystyczną dla Związku Sowieckiego i obecnie dla Rosji”.
„Próba spotwarzania Polski nie ma nic wspólnego ani z żydowskim, izraelskim, ani z polskim, ani z amerykańskim interesem narodowym. Ma tylko jedno uzasadnienie – może prowadzić do rozbicia sił, które próbują uniknąć agresji rosyjskiej, które ją próbują powstrzymać, które dziś, świadome zagrożenia ze strony bloku wschodniego, pragną świat ustabilizować i uniemożliwić dalsze narastanie napięć.” – stwierdził Macierewicz.
Źr. radiomaryja.pl