Magdalena Adamowicz zabrała głos ws. zaprzysiężenia prezydenta. Eurodeputowana ogłosiła, że nie przyjmuje zaproszenia. W uzasadnieniu podała szereg powodów, w tym… złamanie jednego z przykazań Dekalogu.
Magdalena Adamowicz nie pojawi się na zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy. – Zaproszenia nie przyjmuję. Za łamanie konstytucji. Za dehumanizację osób LGBT. Za hejt. Za dewastację sądownictwa. Za 2 mld dla szczujni, która moralnie odpowiada za morderstwo Pawła. I za „Tak mi dopomóż Bóg” – jawne złamanie II przykazania – zakomunikowała.
Eurodeputowana zamieściła na swoim profilu zdjęcie zaproszenia na uroczystość zaprzysiężenia Andrzeja Dudy.
Decyzja Adamowicz nie powinna być zaskoczeniem, bowiem eurodeputowana skrytykowała wczorajszą decyzje Sądu Najwyższego, który potwierdził, że wybory prezydenckie były ważne. – Ważność wyboru prezydenta RP stwierdza Sąd Najwyższy – przypomniała.
-Przed chwilą wypowiedziała się IKNiSP, która nie jest sądem, a osoby tam zasiadające nie są sędziami SN. Komentowanie treści tej wypowiedzi to tak, jakby dyskutować nad mandatem od wujka przebranego za policjanta na sylwestra – dodała.
Po swojej deklaracji Adamowicz dołączyła do szerokiego grona polityków opozycji, którzy nie przyjęli zaproszenia. Na zaprzysiężeniu nie stawią się m.in. Bronisław Komorowski, Lech Wałęsa, Donald Tusk, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller, Radosław Sikorski, Rafał Trzaskowski i Grzegorz Schetyna. Część z nich wprost informują, że ich nieobecność jest związana z polityką prowadzoną przez Andrzeja Dudę.
Źródło: Twitter