W dniu dzisiejszym, około godziny 12:00, w wieku 67 lat zmarła wybitna polska aktorka – Małgorzata Braunek. Artystka przegrała długą i ciężką walkę z nowotworem. Małgosia odeszła przed chwilą – taka informacja pojawiła się na oficjalnym profilu artystki na Facebooku.
Małgorzata Braunek urodziła się 30 stycznia 1947 roku w Szamotułach. Pochodziła z rodziny ewangelickiej. W 1966 roku ukończyła XVIII liceum im. Jana Zamoyskiego w Warszawie, a już w 1969 roku uzyskała dyplom stołecznej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. W filmie debiutowała w 1967 roku. Zagrała wówczas, aż w trzech produkcjach między innymi w Żywocie Mateusza Witolda Leszczyńskiego, Wycieczka w nieznane Jerzego Ziarnika oraz w filmie Kazimierza Kutza pt. Skok.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Aktorka wystąpiła w ponad 20 filmach, jednak największą popularność i sympatię widzów zyskała wcielając się w postać Oleńki Billewiczówny w Potopie, a także za wspaniałą kreację Izabeli Łęckiej z serialu Lalka. W latach 80-tych aktorka zaniechała występów w filmie, do którego wróciła pod koniec lat 90-tych. Ostatnią rolą artystki była kreacja Barbary w serialu Dom nad rozlewiskiem Arkadiusza Drabińskiego.
Braunek była trzykrotnie zamężna: z Januszem Huttnerem, Andrzejem Żuławskim oraz Andrzejem Krajewskim. Synem aktorki jest Xawery Żuławski, zaś córką Orina Krajewska. Artystka była buddystką. Wspierała ruch na rzecz praw człowieka w Chińskiej Republice Ludowej. Wspierała również akcję na rzecz praw zwierząt. Była wegetarianką.
11 kwietnia 2014 roku została odznaczona złotym medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis. 22 kwietnia 2014 roku decyzją prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego artystka została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Choroba z którą zmagała się Małgorzata Braunek została zdiagnozowana wiosną 2013 roku. Aktorka przeszła trzy operacje, a także kilka sesji chemioterapii. Należy zauważyć, że w niezwykły sposób walczyła z chorobą. Nie poddawała się, nie użalała nad własnym losem, była pełna spokoju.
Była wspaniałą aktorką idącą przez całe swoje życie z pięknym życzliwym uśmiechem, patrząc na nie swoim wrażliwym spojrzeniem. Taką ją zapamiętamy.
Wejdę w stan śmierci spokojnie i bez bólu, łącząc się z Wielkim Umysłem, Pustką, Bogiem chrześcijan i Żydów, i muzułmanów albo Oceanem i znowu stanę na jego brzegu oniemiała z zachwytu nad jego bezkresną nieskończonością.
Małgorzata Braunek Jabłoń w ogrodzie