Politycy, pochłonięci swymi partyjnymi rozgrywkami i frakcyjnymi podchodami, zupełnie nie dbają o rozwój polskich technologii, co paradoksalnie powinno być jednym z priorytetów władzy.
W rozmowach o kondycji Polski często słyszę peany na cześć przedwojennego pokolenia, które – pomimo podziałów politycznych – potrafiło odbudować struktury państwa z ponad stuletniego niebytu. Jednocześnie stawia się ówczesnych Polaków jako niedościgły wzór będący oczywistym kontrastem dla dzisiejszych mieszkańców kraju nad Wisłą. Jest w tym bardzo dużo racji, ale nie powinniśmy zapominać, że kreatywność i pracowitość są poniekąd cechami przyrodzonymi Polaków i jaskrawo objawiają się również w dzisiejszej smutnej, postkomunistycznej rzeczywistości.
Co jakiś czas media obiegają informacje o kolejnych przełomowych wynalazkach opracowanych przez polskich naukowców. Choć niektórzy pamiętają jeszcze polskie prace nad niebieskim laserem to teraz na topie jest polska metoda pozyskiwania grafenu, która ma zrewolucjonizować świat techniki. Słyszeliśmy niedawno o genialnej 17-latce, która stworzyła odkrywczą metodę leczenia raka. Polska zbrojeniówka również nie śpi i przygotowuje broń przyszłości z nowoczesnym karabinkiem modułowym MSBS, Zaawansowanym Indywidualnym Systemem Walki „Tytan” i rewolucyjnym systemem kamuflażu „Kameleon”.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wszystko to pokazuje, że polska nauka wciąż posiada potencjał i potrafi być innowacyjna. Problem w tym, że większość patentów szybko trafia w ręce zagranicznych koncernów, w efekcie czego państwo polskie nie ma z nich żadnego zysku. Politycy, pochłonięci swymi partyjnymi rozgrywkami i frakcyjnymi podchodami, zupełnie nie dbają o rozwój polskich technologii, co paradoksalnie powinno być jednym z priorytetów władzy. Świadomie czy nie, ale działają tym samym na szkodę państwa. Niby każdy o tym wie, a nikt – prócz tej garstki naukowców – nie robi nic aby to zmienić. No cóż – tak to jest gdy politycy są do d….
Karol Podstawka
Fot.: Commons Wikimedia/MON