Najlepszy polski zawodnik wagi lekkiej MMA Marcin Held awansował do finału turnieju Bellatora! Sztuka ta udała mu się już drugi raz w karierze. W półfinale, zawodnik z Tych, pokonał przez duszenie trójkątne, niepokonanego dotąd Dereka Andersona (MMA 11-1). Stało się to podczas gali Bellator 117 w Council Bluffs.
Polak mógł pokonać Andersona już w pierwszej rundzie, kiedy to próbował dźwigni na nogi. Amerykanin był do tego przygotowany, kontrował pozycję Helda i dodatkowo raczył go mocnymi uderzeniami. Po pierwszej przerwie, wychowanek Sławomira Szamoty, agresywnie atakował i próbował obaleń, ale „The Barbaric” dobrze się bronił i nie dał sprowadzić się do parteru. Gdy wszystko wskazywało na to, że ta runda nie przyniesie rozstrzygnięcia, zawodnik Bastionu Tychy, po ataku na nogi, powalił przeciwnika na matę i zapiął go w gardę. Po chwili Held przytomnie zauważył lukę w obronie i poddał Dereka przez duszenie trójkątne.
22-latek miał okazję do wygrania pojedynku już w pierwszej rundzie, kiedy po obaleniu Amerykanina kilka razy próbował dźwigni na nogi. Anderson był jednak przygotowany i dodatkowo kontrował solidnymi uderzeniami w parterze. Po pierwszej przerwie Held chętniej wdawał się w wymiany z rywalem, w których kilka razy solidnie trafił. Z drugiej strony „The Barbaric” skutecznie bronił się przed wejściami w nogi naszego zawodnika, nie dając mu możliwości zdobycia pozycji z góry. Gdy wydawało się, że nie da się już w tej rundzie wciągnąć w grę zawodnika Bastionu Tychy, ten po ataku na nogi ze stójki zapiął go w gardzie. Po kilku sekundach Marcin przełożył rękę Kalifornijczyka do trójkąta, ciasno dopiął technikę, zmuszając Andersona do klepania.
Czytaj także: KSW 31: Materla broni pasa! - relacja z gali
W finale wychowanek Sławomira Szamoty zmierzy się z Patrickym Freire (MMA 13-5), który w półfinale pokonał Dereka Camposa (MMA 14-4). Walka zaplanowana jest na kartę wstępną gali PPV Bellatora 17 maja w Southhaven.
Źródło: MMA Rocks
Fot. Wikimedia/Lee Brimelow