Marcin Najman znów prowokuje. Tym razem pięściarz zadrwił ze swojego rywala, z którym zmierzy się w czerwcu na gali MMA.
Marcin Najman w czerwcu tego roku zmierzy się w pojedynku na zasadach MMA z Pawłem „Trybsonem” Trybałą. Walka ma odbyć się podczas gali „freak-fightów” i z tego co podają media, ma ją transmitować telewizja Polsat.
Pomiędzy Najmanem a Trybsonem iskrzy od dłuższego czasu. Panowie mieli ze sobą kilka „spinek”, a teraz nadejdzie okazja, aby mogli wyjaśnić wszelkie nieporozumienia na ringu.
Marcin Najman już dziś korzysta z okazji i prowokuje swojego rywala. Całkiem niedawno informowaliśmy, że pięściarz nazwał Trybałę frajerem. Szerzej na ten temat pisaliśmy W TYM MIEJSCU.
Marcin Najman prowokuje rywala
Ostatnio Najman zamieścił na Facebooku kolejny wpis. Tym razem znów zaczepił Trybsona.
„Niesamowite, że na starość spływa do mnie najwięcej ofert walk… Szykuje się dla mnie, jako zawodnika, bardzo pracowity rok. Już za miesiąc rewanż z Richardem Bigisem, w czerwcu trzeba będzie w**bać Kapusiowi, a już dziś dostałem zapytanie od szefa Celtic Gladiators, co myślę o rewanżu z Koksem (Robertem Burneiką – przyp. red.). Najbliższa gala Celtic Gladiators w Bielsku Białej pod koniec czerwca. A co myślę? Myślę, że wszystko jest możliwe!” – napisał Marcin Najman na swoim profilu społecznościowym.
Najman, nazywając Trybsona „kapusiem”, nawiązał do słów Roberta Jocza, trenera MMA z Warszawskiego Centrum Atletyki. W tym klubie w przeszłości trenował Trybała, jednak – delikatnie rzecz ujmując – został z niego wyproszony. Co ciekawe, podobny los spotkał aktora Tomasza Oświecińskiego, który również próbował swoich sił w MMA.
Robert Jocz przyznał wówczas, że zarówno Trybała i Oświeciński mają „swoje ciemne strony”. „Mają swoje demony, które za nimi tam idą. Stanęli po jakiejś stronie, zdecydowali się na takie ruchy, a nie inne i to uniemożliwia im treningi w tym miejscu” – powiedział szkoleniowiec. Dodał również, że zdecydował się poprosić ich o opuszczenie WCA po to, by „psuć atmosfery” w klubie.