Dzisiaj przed komisją śledczą do spraw wyjaśnienia afery Amber Gold stanął sam Marcin P., główny oskarżony. Jego zeznania przykuwają uwagę mediów, a sam przesłuchiwany postanowił ujawnić pewne nieznane wcześniej szczegóły. Chodzi m.in. o relacje jakie łączyły go z politykami Platformy Obywatelskiej na Pomorzu.
Wielu uważa, że afera Amber Gold ma drugie dno związane z działalnością służb specjalnych i powiązaniami z wpływowymi politykami. Świadczyć miało o tym m.in. zatrudnienie w spółce OLT Express Michała Tuska, syna ówczesnego premiera. Mężczyzna był przesłuchiwany przez komisję śledczą przed kilkoma dniami i zdradził m.in., że obaj z ojcem wiedzieli, że „to jest lipa”.
Teraz przed komisją stanął sam Michał P., główny oskarżony w sprawie. To on założył Amber Gold i stał na jego czele. Obecnie toczy się sprawa karna przeciwko niemu, a on sam przebywa w areszcie.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Podczas składania zeznań, Marcin P. postanowił podzielić się pewnymi faktami, które wielu uważało za oczywiste, ale brakowało jednoznacznych dowodów. Przewodnicząca Małgorzata Wasserman starała się ustalić, czy oskarżony miał jakieś powiązania z pomorskim światem politycznym, będącym kolebką Platformy Obywatelskiej.
Czy pozostawał pan w kontakcie na Pomorzu z jakimiś politykami? – zapytała Wasserman. Nie. Politycy sami szukali ze mną kontaktu. Ja starałem się zawsze od polityków odcinać. – zdradził Marcin P. Dopytany kogo ma na myśli, stwierdził bez wahania, że Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, który – jak twierdzi Marcin P. – szukał z nim kontaktu za pośrednictwem prezesa portu lotniczego w Gdańsku.
-Czy pozostawał pan w kontakcie z jakimś politykami na Pomorzu?
Marcin P.
-Nie. Politycy sami szukali ze mną kontaktu
-Kto?
-Prez. Gdańska?? pic.twitter.com/qFvuPowC0p— PikuśPOL (@pikus_pol) 28 czerwca 2017
Nie trzeba było długo czekać na reakcję samego zainteresowanego. Adamowicz zaprzeczył na Twitterze słowom Marcina P. Zeznania Marcina P. są nieprawdziwe. Nie zabiegałem o spotkanie z nim. Nigdy się z nim nie spotkałem. – napisał.
Zeznania Marcina P. są nieprawdziwe. Nie zabiegałem o spotkanie z nim. Nigdy się z nim nie spotkałem.
— Paweł Adamowicz (@AdamowiczPawel) 28 czerwca 2017
Źródło: Twitter.com/PikuśPOL
Fot.: Wikimedia/PO RP; Artur Andrzej