Marcin Różalski, niezwykle kontrowersyjny zawodnik K1 i MMA, jest bardzo pamiętliwy. Podczas jednej z rozmów sportowiec zdradził, w jaki sposób traktował ludzi, którzy zrobili mu krzywdę w dzieciństwie.
Marcin Różalski, znany zawodnik MMA, przyznał, że w młodości był bardzo szczupłym chłopakiem. Stąd pełno było dookoła niego osób, które starały się mu dokuczyć lub zrobić krzywdę. Początkowo „Różal” nie miał możliwości, by odegrać się za zniewagę. Zawodnik zdradza jednak, że zdarzało mu się to robić po latach.
„W szkole byłem takim dzieciakiem, że z kim mogłem się pobić, to się pobiłem. Na początku jednak unikałem tych, którzy wiedziałem, że mi na****ą. Jednak paradoks tego jest taki, że ludzi, których kiedyś się obawiałem czy czułem do nich respekt, bywa, że spotykam” – opowiada „Różal”.
„Czasami się to zdarzy. Spotkam takiego gościa i lekko go puknę. Spytam, czy mnie pamięta, jak mi kiedyś dokuczył” – dodaje.
Marcin Różalski przyznaje, że zdarzało mu się… używać argumentów siłowych.
„Jeżeli, któryś z moich wrogów zacznie się śmiać, albo jest jakaś głupia gadka, to w ryj dostanie. Na pewno” – mówi fighter, który stoczył wiele walk dla federacji KSW.
Różalski ujawnia, że w pewnym momencie doszło do tego, że poszukiwał swoich wrogów z dzieciństwa.
„Był taki okres, że szukałem swoich wrogów z dzieciństwa. Nie należy lekceważyć małego kotka, bo ten kotek kiedyś stanie się tygrysem. Oni zlekceważyli małego kotka” – powiedział.
OD 7:06
Czytaj także: Marcin Różalski twierdzi, że gwiazdor disco-polo „zniszczył” konia [WIDEO]