Marian Kowalski, komentator internetowej telewizji „Idź pod prąd”, odniósł się do afery finansowej związanej z Mateuszem Kijowskim. Były kandydat na prezydenta z ramienia Ruchu Narodowego w ostrych słowach skomentował całe zamieszanie.
Kowalski stwierdził, że Mateusz Kijowski wraz ze swoją małżonką zrobili z KOD-u własne przedsiębiorstwo, „które jeździ po kraju i organizuje rozmaite awantury uliczne”. Były przedstawiciel Ruchu Narodowego porównał je do cyrku. Nie mam nic przeciwko temu, tylko nie dorabiajmy do tego ideologii. Po Polsce jeżdżą cyrki, wesołe miasteczka, ludzie chętnie kupują bilety. Ktoś idzie do cyrku to się pośmieje, do wesołego miasteczka to postrzela z wiatrówki, a KODziarscy zwolennicy myślą, że robią coś ważnego. Nie, oni robią to, co robi się w cyrku i wesołym miasteczku, czyli miło spędzają czas. Żadnej ideologii tam nie ma – powiedział.
Zdaniem Kowalskiego „Kijowski wyczuł interes”, ponieważ wiedział, że w KODzie są „frajerzy do ogolenia”. Wyszedł na przeciwko społecznemu zapotrzebowaniu – powiedział. Ta narracja, że KOD jest czymś w stylu: „naród zawył i KOD powstał”, to nieprawda. To po prostu pan Kijowski stwierdził, że założy objazdowy teatrzyk i będzie zapewniał rozmaite rozrywki i usługi. Na tym to polegało. Ludzie płacili, dobrze się bawili, a niektórzy w to wierzą – dodał.
Czytaj także: Korwin-Mikke: UE jest trupem demograficznym i gospodarczym
Kowalski podkreślił, że lider KOD-u „strzelił sobie gola nie do odbudowania”. Widać, że ten mit pospolitego ruszenia za darmo prysł – powiedział.
WIDEO
źródło, fot: YouTube/Idź pod prąd