Szefowa Frontu Narodowego i kandydatka na prezydenta Marine Le Pen oceniła w piątek w Moskwie, że obecny „wrogi” stosunek władz Francji do Rosji nie jest uzasadniony. Zapowiedziała, że będzie zabiegać o anulowanie sankcji zabraniających Rosjanom wjazdu do UE.
Nie widzę powodów, które usprawiedliwiałyby obecny wrogi stosunek władz francuskich do Federacji Rosyjskiej – powiedziała Le Pen na posiedzeniu komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej – niższej izby parlamentu Rosji. Podkreśliła, że zawsze uważała, iż Rosja i Francja powinny podtrzymywać i rozwijać łączące je od dawna relacje w różnych sferach – kultury, handlu, energetyki.
Na posiedzeniu komisji Le Pen zaznaczyła, że od początku kryzysu ukraińskiego nie zmieniła swojego stanowiska na jego temat. Byłam jednym z niewielu polityków we Francji, którzy bronili własnego punktu widzenia w tej sprawie, zbieżnego z rosyjskim. Zawsze podkreślałam rolę UE w rozwoju i pogłębianiu się tego konfliktu – oświadczyła.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Szefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego spotkała się w piątek z szefem Dumy Wiaczesławem Wołodinem. Le Pen skrytykowała sankcje, na mocy których UE objęła przedstawicieli Rosji – w tym niektórych deputowanych – zakazem wjazdu. Uważam, że zakazywanie parlamentarzystom kontaktowania się ze sobą, współpracowania, jest deptaniem praw demokratycznych” – oświadczyła francuska polityk. „Zawsze opowiadałam się za anulowaniem sankcji, które uważam za przeciwskuteczne – podkreśliła.
Kandydatka na prezydenta Francji zapewniła, że nie zmienia swojego stanowiska w kwestii stosunków z Rosją i ma nadzieję, że pozostanie mu wierna „za dwa miesiące”, tj. po wyborach. Zawsze byłam zwolenniczką stosunków z Rosją, podtrzymywania ich na najwyższym szczeblu – zaznaczyła. Jako „główny punkt agendy” wskazała współpracę w walce z terroryzmem.
Wołodin wyraził nadzieję, że po wyborach we Francji wznowione zostaną „pełnowartościowe kontakty” pomiędzy niższymi izbami parlamentów obu krajów. Wyraził nadzieję na wsparcie Le Pen w tej sprawie.
Le Pen w przeszłości wielokrotnie spotykała się w Moskwie z deputowanymi Rosji, składając wizyty w ramach współpracy parlamentów. Rosyjska agencja TASS cytuje wcześniejsze wypowiedzi szefowej Frontu Narodowego w sprawie konfliktu na Ukrainie, w których oceniała ona, że w kraju tym toczy się „wojna domowa”, a rząd w Kijowie, który „doszedł nielegalnie do władzy”, dopuszcza się zbrodni wobec ludności cywilnej na wschodzie kraju. W wypowiedziach przytoczonych przez TASS Le Pen zapewniała także, że na Ukrainie „nie ma żadnych wojsk rosyjskich”.
Ostatnie badania opinii publicznej we Francji wskazują, że Le Pen i niezależny centrysta Emmanuel Macron będą prowadzić w pierwszej turze wyborów 23 kwietnia oraz z łatwością przejdą do drugiej, decydującej rundy głosowania 7 maja.
źródło: PAP
Fot. Flickr/theglobalpanorama