Marsz Niepodległości wywołał lawinę komentarzy polityków opozycji. – Brunatni nacjonaliści idący dzisiaj ulicami Warszawy nie mają nic wspólnego z patriotyzmem – przekonuje senator Krzysztof Brejza.
W czasach rządów PO-PSL na Marszach Niepodległości dochodziło do częstych starć policji i manifestujących. Po odejściu od władzy tej koalicji od wielu lat obserwujemy radykalny spadek incydentów.
Spokojnie było także podczas tegorocznego przemarszu. Jednak wielu polityków opozycji narzeka na zachowanie uczestników. Padają poważne oskarżenia. Jeszcze przed świętowaniem swoją opinią podzielił się były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.
Jutro 11 listopada, święto Niepodległości. Najbardzej splugawione święto przez neonzazistów, bandytów i ekstremistów ochranianych przez PiS.
— Bartłomiej Sienkiewicz (@BartSienkiewicz) November 10, 2022
Jutro też tak będzie. Hańba wam!
Symbol SS „Czarne słońce”. Przemaszerował dziś swobodnie, bez interwencji Policji, nad Powiślem Czerniakowskim.
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) November 11, 2022
Symbol SS niesiony był nad ziemią, która we wrześniu 1944 zalana była polską krwią po masakrach zbrodniarzy z Pułku SS „Dirlewanger”. pic.twitter.com/SB0xYd2L6L
Antyukraińskie hasła, palenie flagi Strajku Kobiet, nienawiść do LGBT, czyli Marsz Niepodległości 2022. Brunatni nacjonaliści idący dzisiaj ulicami Warszawy nie mają nic wspólnego z patriotyzmem.
— Krzysztof Śmiszek (@K_Smiszek) November 11, 2022
W państwie PiS flaga unijna robi za wycieraczkę, a symbol walki o prawa kobiet za podpałkę.
— Łukasz Kohut ?? (@LukaszKohut) November 11, 2022
Marsz Niepodległości od rozumu. pic.twitter.com/pHxwnKG3M5