Mateusz Morawiecki wziął udział w XIV Zjeździe Klubów „Gazety Polskiej” w Spale. Premier wygłosił przemówienie, a następnie odpowiadał na pytania zgromadzonych.
„Szanowni państwo, nie miejmy żadnych złudzeń. Teraz ten bój będzie – wczoraj mówiłem, że jak bitwa pod Grunwaldem – to dzisiaj może (wymienię – przyp. red.) jakąś inną bitwę, jak bitwa pod Salaminą. To my jesteśmy spadkobiercami tamtych starożytnych Greków, Greków wolności, greckiej demokracji. Dlatego właśnie bronimy Konstytucji przed tymi, którzy chcą ją łamać” – mówił Morawiecki podczas swojego wystąpienia nawiązując do zbliżających się wyborów parlamentarnych.
W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat kultury. W tym momencie premier przytoczył zgromadzonych stanowiska niektórych polskich aktorów, którzy otwarcie krytykują rząd Prawa i Sprawiedliwości. Morawiecki przyznał, że nie chce wymieniać ich z nazwiska.
Czytaj także: Stuhr skomentował wyniki wyborów: Racjonalne argumenty biorą w łeb
Morawiecki o aktorach
„Spójrzcie na środowisko aktorów. Nie chcę wymieniać ich po nazwisku, ale czy większość rozumie polską racje stanu, tak jak my ją rozumiemy? No, niestety nie za bardzo. Wręcz często gardzą polskim społeczeństwem. Spójrzcie na te inwektywy, które padają z ust celebrytów, aktorów, jak wypowiadają się na temat Polaków z małych miejscowości z terenów wiejskich. Nie wolno dzielić Polaków” – oświadczył premier w Spale.
Do których aktorów Mateusz Morawiecki kierował swoje słowa? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, którzy artyści otwarcie krytykują rząd Zjednoczonej Prawicy.
Wśród nich znajduje się oczywiście Krystyna Janda, która całkiem niedawno wywołała ogromne kontrowersje. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego, wyraźnie wygranych przez PiS, wrzuciła na swój profil społecznościowy rysunek, który przedstawia klęczącą kobietę z różańcem. Nad nią stoi mężczyzna z banknotem w ręce. Wszystko zostało opatrzone opisem „Daj głos!”. Po fali krytyki, która na nią spadła, aktorka usunęła zdjęcie ze swojego Facebooka.
Wynik niedawnych wyborów komentował też jej kolega po fachu, Maciej Stuhr. „Wydaje mi się, że sytuację, która panuje w Polsce trudno ogarnąć rozumem. To są czyste emocje. Racjonalne argumenty biorą w łeb” – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
„Afery które pogrążały poprzednich rządzących, jak np. zegarek niewpisany do oświadczenia majątkowego, wydaje się, że nie korespondują z wymiarem afer, z którymi dziś mamy do czynienia, czyli np. z obszarniczymi sukcesami Morawieckiego. Nie, Polakom mam wrażenie to w ogóle nie przeszkadza. Trudno odnieść się rozumem” – podkreślał.
Czytaj więcej: Stuhr skomentował wyniki wyborów: Racjonalne argumenty biorą w łeb
źródło: tvp.info