Premier Mateusz Morawiecki w podcaście „Przygody Przedsiębiorców” odniósł się do możliwości powrotu pandemii COVID-19. Stwierdził, że zagrożenie jesienią może powrócić, a on sam za kilka tygodni zamierza przyjąć czwartą dawkę szczepionki.
Szef rządu w podcaście „Przygody Przedsiębiorców” wyraził nadzieję, że chociaż obawia się powrotu COVID-19 jesienią, to być może wprowadzanie obostrzeń nie będzie już konieczne. „Mam nadzieję, że nie, ale przestrzegam dzisiaj wszystkich przed tym, co może się stać jesienią. COVID może wrócić, dlatego zachowujmy zasady sanitarne. To jedna rzecz, ale druga to zaszczepmy się tą trzecią, albo czasami czwartą dawką. Ja sam za kilka tygodni chcę przyjąć czwartą dawkę, ponownie się zaszczepić” – powiedział.
Morawiecki nie ukrywał, że „chwali sobie to”, że od ponad 20 lat szczepi się na grypę. „Być może również na COVID ci, którzy będą się chcieli szczepić, będą się mogli zaszczepić co roku i jeśli będzie taka możliwość, to ja tę szczepionkę chciałbym przyjąć przed sezonem jesiennym, ponieważ uważam, że ona chroniła. Wszystkich do tego zachęcam. Im więcej osób zostanie zaszczepionych, tym większa szansa, że również unikniemy jakichkolwiek perturbacji gospodarczych” – powiedział.
Morawiecki o lockdownach: „Były potrzebne”
Premier został także zapytany o to, jak z perspektywy czasu patrzy na wprowadzenie lockdownów covidowych. „Poradziliśmy sobie z dwoma podstawowymi parametrami gospodarczymi. Pierwszy to poziom bezrobocia i zatrudnienie (…), drugi czynnik to wzrost PKB. W obu tych dyscyplinach wyszliśmy bardzo dobrze w porównaniu do naszej konkurencji, czyli do innych krajów członkowskich UE, ponieważ wzrost gospodarczy za lata 2020-2021, czyli te dwa lata covidowe, łącznie był około czterech proc. i to był bardzo dobry wynik, jeden z najlepszych w Unii Europejskiej” – powiedział.
Zdaniem Mateusza Morawieckiego, podejmowane przez rząd działania, przede wszystkim tzw. tarcze antykryzysowe, pomogły w uratowaniu miejsc pracy. „Lockdowny były potrzebne, ponieważ wtedy połowa społeczeństwa się dramatycznie obawiała zakażeń. Druga połowa się tak nie obawiała zakażeń, obawiała się lockdownów i trzeba było wyważyć – lockdowny do jakiegoś poziomu, ale także wszelkie inne zasady, i dyscyplina antycovidowa, i antyepidemiczna plus tworzenie miejsc w szpitalach jako coś, co było bardzo ważne” – zaznaczył.
Czytaj także: Była dziennikarka TVP nie kupiła sobie jedzenia: „Jak żyć panie premierze?”
Źr.: YouTube/Przygody Przedsiębiorców