Polska przegrała z Norwegią 28:30 (15:16) w pierwszym meczu II rundy Mistrzostw Europy w piłce ręcznej. Najskuteczniejszym polskim szczypiornistą był Karol Bielecki – zdobywca dziesięciu goli. Kolejnym rywalem Polaków będzie Białoruś. Mecz odbędzie się w poniedziałek o godzinie 20:30.
Polacy bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie z Norwegią. Szybko zdobyli trzy gole, tracąc zaledwie jedno trafienie. Złą wiadomością była kara w 4. minucie dla Piotra Grabarczyka. Gra w osłabieniu zakończyła się jednak bezbramkowym remisem, co mogło cieszyć „Biało-Czerwonych”. Bardzo skuteczni w ataku Polacy prowadzili po 10. minutach 6:3. Tempo spotkania było bardzo wysokie, mecz stał na wysokim poziomie. Norwegowie jednak nie pozwalali naszym szczypiornistom na wypracowanie wysokiej przewagi. Polacy nie prowadzili wyżej niż trzema trafieniami. Najskuteczniejszą bronią rywali były atomowe rzuty z drugiej linii, na które Sławomir Szmal nie mógł nic poradzić. Na półmetku pierwszej połowy polscy reprezentanci mieli mały kryzys. Zawodnicy Michaela Bieglera mieli przewagę liczebną na parkiecie, lecz w 17. minucie doprowadzili do remisu, a chwilę później objęli prowadzenie 9:8. Liderem norweskiej drużyny był Espen-Lie Hansen, który w pierwszych 22. minutach zdobył aż 6 goli. Po utracie inicjatywę przez naszych szczypiornistów, obraz gry się wyrównał. Drużyny bardzo szybko odpowiadały na gola rywali. Na cztery minuty przed końcową syreną w pierwszej połowie Norwegia prowadziła z Polską już 15:12. Polacy w drugiej części pierwszej połowy mieli spore problemy z grą w ataku, postawa Sławomira Szmala też pozostawiała wiele do życzenia. Jednak jeszcze przed przerwą „Biało-Czerwoni” zdołali zniwelować straty do jednego trafienia. Polska przegrywała z Norwegią 15:16.
Nasi szczypiorniści źle rozpoczęli drugą część. Po dwóch minutach stracili dwa gole, przez co przewaga Norwegów urosła do trzech trafień. Szybko jednak odpowiedział Michał Jurecki, a także karę dwóch minut otrzymał Tonnesen, co mogło pomóc Polakom w niwelowaniu strat. Przewaga „Biało-Czerwonych” trwała zaledwie 42 sekundy, gdyż ukarany został również Michał Szyba. Gdy zakończyła się kara norweskiego zawodnika, przez pomyłkę wbiegło dwóch szczypiornistów rywali, przez co ukarany dwoma minutami został Hansen. Polacy nie potrafili tej przewagi wykorzystać i przegrywali różnicą trzech trafień (17:20) w 36. minucie. Rywale bardzo aktywnie grali w obronie, czego nie można było powiedzieć o polskiej defensywie. W ostatnich 20. minutach świetne interwencje zaliczał Sławomir Szmal. W 43. minucie Karol Bielecki zdobył gola kontaktowego, lecz dwie kolejne akcje w ataku należały niestety do rywali. Dwie szanse na rzut do bramki z koła zaprzepaścił Kamil Syprzak. Na kwadrans przed końcem spotkania Norwegowie wygrywali 23:20. Kwestia czwartego zwycięstwa polskiej reprezentacji oddalała się z minuty na minutę, niestety tempo gry utrzymywało się w rytmie punkt za punkt, Polacy mieli problem z odrabianiem strat. W końcówce „Biało-Czerwoni” znów zbliżyli się na 1-2 gole straty do rywali. Ostatnie minuty były jak zwykle emocjonujące, zawodnicy Bieglera byli bliscy doprowadzenia do remisu. Grę prowadzili Michał Jurecki wraz z Karolem Bieleckim. Norwegia pokonała Polskę 30:28.
Czytaj także: ME w piłce ręcznej: Polacy pokonali Serbów w pierwszym meczu Euro!
Polska – Norwegia 28:30 (15:16)