Wczorajszy mecz LOTTO Ekstraklasy pomiędzy Zagłębiem Lubin a Legią Warszawa dostarczył kibicom na stadionie oraz przed telewizorami mnóstwo emocji. Ostatecznie „Wojskowi” pokonali gospodarzy 3-2, ale decydujący gol padł dosłownie w ostatniej sekundzie spotkania.
Jako pierwsza na prowadzenie wyszła Legia Warszawa. Stało się to w 16. minucie meczu. Piłkę z rzutu rożnego w pole karne Lubinian zacentrował młodziutki pomocnik Legii, Sebastian Szymański, a Jarosław Niezgoda, inny młody zawodnik klubu ze stolicy, pewnym strzałem głową skierował futbolówkę do siatki.
Do przerwy Legia schodziła z jednobramkowym prowadzeniem, jednak minutę po zmianie stron na tablicy wyników widniał już remis. Po akcji lewym skrzydłem i wrzutce w pole karne piłkę do siatki skierował nowy nabytek Zagłębia, Jakub Mares.
Czytaj także: Polska Liga Hokeja: Pierwsza kolejka bez niespodzianek
Rozjuszeni „Wojskowi” rzucili się do odrabiania strat. Po drodze mogli nadziać się na jedną z kontr Zagłębia, jednak ostatecznie udało im się dopiąć swego. Strzelcem drugiego gola dla Legii był ponownie Jarosław Niezgoda. Były gracz Wisły Puławy uderzył piłkę zza pola karnego, a ta wpadła w prawy dolny róg bramki strzeżonej przez Piotra Leciejewskiego.
Gdy wydawało się, że Legia wywiezie z Lublina trzy punkty, w ostatniej minucie meczu doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Po dośrodkowaniu w pole karne piłka trafiła w rękę Michała Pazdana, a sędzia Mariusz Złotek postanowił skorzystać z analizy VAR. Po chwili namysłu uznał, że przyzna rzut karny Zagłębiu. Na bramkę zamienił go Mares, dla którego był to drugi gol w tym meczu.
Na stadionie w Lubinie zapanowała euforia. Jak się okazało, przedwcześnie. W ostatniej sekundzie spotkania Legia przeprowadziła bowiem akcję, która mogła zakończyć się bramką, a ostatecznie… zakończyła się rzutem karnym. Eduardo da Silva uderzył piłkę nad Piotrem Leciejewskim, a ta o centymetry minęła słupek. Bramkarz Lubinian uderzył jednak Brazylijczyka z chorwackim paszportem w plecy, a sędzia Złotek nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Miroslav Radović i dał Legii pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej.
Po zakończeniu spotkania piłkarze Legii oszaleli. Swój sukces uczcili w szatni, gdzie miała miejsce prawdziwa feta.
– TO JEST DRUŻYNA ZWYCIĘZCÓW! Dobranoc legioniści ? pic.twitter.com/S4h0uwIBay
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) 9 lutego 2018
źródło: wmeritum.pl, Twitter/Legia Warszawa
Fot. Twitter/Legia Warszawa