Wczoraj w Warszawie odbył się mecz charytatywny, w którym reprezentacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pod batutą Jerzego Owsiaka zmierzyła się z drużyną TVN-u. Lepsi okazali się ci pierwsi, którzy pokonali swoich rywali po konkursie jedenastek. Podczas meczu miała również miejsce nietypowa sytuacja. Chodzi o numer, który znalazł się na koszulce zawodnika WOŚP.
Mecz rozpoczął się o 17.00. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:2 dla drużyny Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Obie bramki dla drużyny WOŚP strzelił Łukasz Karda. Po zmianie stron do ograbiania strat rzucili się gracze TVN i… osiągnęli swój cel. Zdobyli bowiem dwa gole, których autorami byli Piotr Świerczewski oraz Robert Stockinger.
Spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym, w związku z czym arbiter spotkania zaordynował serię jedenastek. Tam lepsi okazali się piłkarze WOŚP, którzy zwyciężyli 4-2. Do bramki TVN-u trafiali kolejno: Sebastian Mila, Jan Szczęsny, Dawid Błaszczykowski oraz Ireneusz Jeleń. W drużynie rywali karnego udało się wykorzystać tylko Michałowi Mikołajaczkowi oraz Marianowi Owerko.
Czytaj także: Polska Liga Hokeja: Pierwsza kolejka bez niespodzianek
Kontrowersyjny numer „Titusa”
Jeszcze przed rozpoczęciem meczu uwagę kibiców zwrócił jeden z zawodników występujących w drużynie WOŚP. Mowa o Tomasz „Titusie” Pukackim, wokalisty zespołu Acid Drinkers. Muzyk wybiegł bowiem na murawę z numerem… 666 na koszulce.
W sieci natychmiast pojawiło się wiele komentarzy zarzucających Pukackiemu… satanizm. Zresztą, w swoim życiu „Titus” był pytany o to wielokrotnie. W 2012 roku w rozmowie z Onet.pl powiedział: „Nawet dwa razy, w „Wiadomościach” (wzięto go za satanistę – przyp. red.). Raz byliśmy jako Acid na video, a raz w podkładzie muzycznym w jakimś materiale o czternastoletnich wyznawcach diabła z gimnazjum. Czekaliśmy niecierpliwie na trzeci raz, bośmy się podenerwowali, a wtedy to już by się trzeba było udać do odpowiedniej instancji. Co do satanizmu w metalu, powtórzę to, co powiedział Bruce Dickinson (wokalista Iron Maiden – przyp. red): „Jestem trzydzieści lat na scenie metalowej i jedyny satanista, jakiego spotkałem, to mój księgowy”.