Tygodnik „Der Spiegel” poinformował, że Angela Merkel znajduje się pod dużym naciskiem niemieckich koncernów, które usiłują wymusić na kanclerz zmianę polityki wobec Rosji. Chodzi przede wszystkim o złagodzenie sankcji nałożonych na ten kraj.
Zdaniem dziennikarzy „Spiegla”, którzy powołują się na swoje źródła w kręgach rządowych, Angela Merkel odbiera coraz więcej telefonów od przedstawicieli niemieckiego biznesu lobbujących za zniesieniem sankcji nałożonych na Rosję. Niemiecka kanclerz jest podobno oburzona tymi propozycjami.
Władze w Berlinie krytycznie odniosły się również do zorganizowanego w zeszłym tygodniu w Moskwie spotkania, którego uczestnikami byli niemieccy i międzynarodowi przedsiębiorcy oraz premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Wyjątkowo negatywnie został odebrany fakt, iż przedstawiciele Niemiec o swoim wyjeździe do Rosji poinformowali jedynie urząd kanclerski, całkowicie pomijając przy tym ministerstwo spraw zagranicznych.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Zachowania niemieckich przedsiębiorców nie rozumie zastępca rzecznika rządu – Christiane Wirtz. Pytana o postawę koncernów stwierdziła, że w momencie, w którym nakładano sankcje zarówno rząd, jak i przedstawiciele biznesu, byli tego samego zdania – Rosja powinna zostać ukarana. Wirtz zaznaczyła jednak, że w tych sektorach, które nie zostały objęte obwarowaniami, niemieckie koncerny nadal mogą utrzymywać kontakty z Rosją. Dodała również, że na dzień dzisiejszy nie widzi możliwości złagodzenia, ani tym bardziej zniesienia nałożonych sankcji.
Mniej stanowczą postawę zaprezentował natomiast szef niemieckiej dyplomacji – Frank Walter Steinmeier. Jego zdaniem w obecnej chwili rzeczywiście nie ma przesłanek, aby znieść sankcje, jednak już teraz należy poważnie się zastanowić nad tym „co dalej”.
źródło: polskieradio.pl
Fot. Wikimedia/Alexander.kurz