Jak informuje portal plejada.pl, Emil S., mąż piosenkarki Dody, usłyszał trzy nowe zarzuty. Grozi mu za nie nawet 10 lat pozbawienia wolności.
W toku prowadzonego śledztwa przeciwko Dorocie R, Emilowi S. i innym osobom podejrzanym o nakłanianie innych ustalonych w sprawie osób do zmuszania Emila H. do określonego zachowania, prokurator przedstawił nowe zarzuty Emilowi S. – podaje plejada.pl.
Zarzuty wobec męża Dody dotyczą między innymi „nakłaniania wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, ustalonych w toku śledztwa osób, do zmuszania Emila H. do określonego zachowania, wywierania przy użyciu groźby bezprawnej wpływu na Emila H. jako świadka i oskarżyciela w postępowaniach, których stroną była Dorota R.”.
Kolejne zarzuty dotyczą posiadania 3 gramów kokainy oraz „nakłanianie trzech osób do tworzenia fałszywych dowodów popełnienia przez Emila H. przestępstwa polegającego na posiadaniu środków odurzających, w celu skierowania przeciwko Emilowi H. postępowania karnego” – czytamy w oświadczeniu, zamieszczonym na łamach portalu plejada.pl, Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Emil S. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów.
Doda trafi do więzienia?
W połowie maja w mediach pojawiła się informacja o nowych dowodach jakie miały pojawić się w sprawie znanej wokalistki Dody. Jedno ze zdjęć miało dodatkowo obciążać piosenkarkę w sprawie rzekomego składania przez nią fałszywych zeznań. Jej pełnomocnik postanowił odnieść się do spekulacji w specjalnym oświadczeniu.
Przypomnijmy, sprawa dotyczy rzekomego zlecenia przez piosenkarkę i jej obecnego męża Emila S. „uciszenia” byłego partnera Dody, który pozwał ją o zwrot pierścionka zaręczynowego. Artystka nie przyznawała się do stawianych jej zarzutów. Twierdziła, że nigdy nie miała kontaktu z rzekomo wynajętymi mężczyznami, którzy mieli „wpłynąć” na byłego partnera Dody.
Media poinformowały, że w sprawie miał rzekomo pojawić się nowy dowód, który jeszcze bardziej pogrąża piosenkarkę. Okazuje się, że właśnie tamtego dnia spotkała w hotelu jednego z fanów, który poprosił ją o wspólne zdjęcie. Piosenkarka nie odmówiła, a fotografia służy teraz jako dowód w sprawie potwierdzający jej pobyt w Marriocie.
Do tych doniesień w specjalnym oświadczeniu odniósł się pełnomocnik piosenkarki, Adam Gomuła. W nawiązaniu do pojawiających się nieprawdziwych informacji medialnych, wyjaśniam, iż nieprawdą jest, że istnieją jakiekolwiek – w szczególności nowe – dowody potwierdzające rzekomą wiedzę Doroty R-S, w zakresie jakichkolwiek ustaleń z osobami, które podawały się za mediatorów działających wobec jej byłego narzeczonego Emila Haidara. Podkreślić należy, iż praktycznie cały materiał dowodowy powstał i został zabezpieczony na przełomie lat 2016 i 2017. Już sam ten fakt, przeczy rzekomej „nowości” jakichkolwiek informacji w trwających postępowaniach. – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na profilu wokalistki.
Sam fakt wykonania w dniu 13 grudnia 2016 roku zdjęcia pamiątkowego w hotelu Marriott w Warszawie, na prośbę osoby przedstawiającej się jako fan Doroty R-S, nie jest absolutnie żadnym potwierdzeniem treści rzekomych rozmów, w szczególności z uwagi na fakt, iż jej kilkuminutowa obecność w tym miejscu podyktowana była innym spotkaniem, o charakterze biznesowym, odbywającym się w tym samym hotelu chwilę wcześniej. – dodaje Gomuła.
Jako znamienny i wypaczający bieg trwających postępowań traktuję fakt, iż w chwili obecnej oraz za każdym razem od ponad 2,5 roku (od kiedy rozstała się z Emilem H.) – gdy Dorota R-S realizuje z powodzeniem kolejne projekty muzyczne i filmowe – rozpowszechniane są nieprawdziwe i dyskredytujące po raz kolejny informacje na jej temat, mające odwrócić uwagę od tego, iż jako artystka, przedsiębiorca, a teraz także jako żona, cieszy się z każdej z tych sfer. – podsumowuje prawnik.
Źródło: plejada.pl, wMeritum.pl