Po katastrofalnych dwóch meczach polskiej reprezentacji na Mundialu, nie ma już mowy o awansie. Pozostał jedynie mecz „o honor” przeciwko Japonii. Michał Pazdan pytany o kulisy przygotowań do turnieju stwierdził w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, że być może „kiedyś przyjdzie czas” żeby ujawnić, jak to wyglądało.
Porażka z Kolumbią 0:3 przekreśliła szanse Polaków na awans. Tuż po meczu Michał Pazdan przyznał, że pierwsze 15 minut gry wyglądało całkiem dobrze. „A potem zostaliśmy zepchnięci do głębokiej obrony. Kolumbia bardzo szybko wymieniała piłki. Przenosiła akcje z jednej na drugą stronę. Szkoda tej bramki straconej do przerwy. Może to wszystko potoczyłoby się inaczej?” – zastanawia się w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Pazdan szczerze przyznał, że Polacy zagrali bardzo słabo. „Jakości piłkarskiej po naszej stronie było jak na lekarstwo. Grając na niskim pressingu, nie potrafiliśmy wyjść z porządnym kontratakiem.” – mówił. Dodał, że kluczowa była porażka w pierwszym meczu z Senegalem. „Tam powinniśmy zrobić wynik. Przecież wiadomo było, jaką mocą dysponują Kolumbijczycy.” – przyznał.
Wśród komentatorów pojawiały się głosy o złym przygotowaniu na zgrupowaniach. „Teraz chyba nie ma sensu o tym mówić. Może kiedyś przyjdzie na to czas. Na kadrę przyjeżdża się, żeby wygrywać. To nam się kompletnie nie udało. Trzeba było zdobyć punkty z Senegalem, ale jak się traci takie bramki… Kolumbia była od nas po prostu lepsza. Dwa lata temu na Euro wszystko zagrało, tutaj było zupełnie odwrotnie. Byliśmy dziwnie spięci, nie potrafiliśmy grać w piłkę na wysokim poziomie. Niestety.” – przyznał Pazdan pytany o przygotowania.
Czytaj także: Wielogłosem o...: Gra o tron - sezon 4
Cała rozmowa TUTAJ.
Źródło: sport.onet.pl
Fot.: twitter/Arkadiusz Milik