Za PiS bida z nędzą. Narciarze alpejscy nie mają gdzie trenować. Za swoje przygotowują się do startów. Bańka mydlana pęka – napisał Michał Szczerba na Twitterze. Na odpowiedź ministra sportu Witolda Bańki nie musiał długo czekać…
Czy wyniki polskich sportowców na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich mogą mieć związek z rządzącą opcją polityczną? Tak sugeruje poseł PO Michał Szczerba, który swoim wpisem wywołał burzę w sieci.
4 lata temu, za PO 4 złote medale. Za PiS bida z nędzą. Narciarze alpejscy nie mają gdzie trenować. Za swoje przygotowują się do startów. Bańka mydlana pęka – napisał Szczerba.
Czytaj także: Michał Szczerba uważa, że polskim olimpijczykom nie idzie, bo rządzi PiS. \"Za PO były cztery medale, a teraz bida z nędzą\
Jedną z osób, która postanowiła mu odpowiedzieć był minister sportu Witold Bańka.
Znany parlamentarny amator „białego szaleństwa”dokonał wnikliwej i błyskotliwej analizy przyczyn wieloletnich zaniedbań szkoleniowych, finansowych w zakresie sportu dzieci i młodzieży i braku długofalowych strategii w PZS. Dziękuję za cenne uwagi, nie pękam – napisał minister.
Znany parlamentarny amator „białego szaleństwa”dokonał wnikliwej i błyskotliwej analizy przyczyn wieloletnich zaniedbań szkoleniowych, finansowych w zakresie sportu dzieci i młodzieży i braku długofalowych strategii w PZS. Dziękuję za cenne uwagi, nie pękam ? https://t.co/OMnEc96WI6
— Witold Bańka (@WitoldBanka) 17 lutego 2018
Nie tylko minister sportu skomentował kontrowersyjny wpis polityka PO. W dyskusji zabrał głos m.in. Żelisław Żyżyński, dziennikarz sportowy Canal+.
Panie Pośle, nie godzi się. Przez takiego pozbawione sensu tweeta, sprawia Pan, że poważnych, merytorycznych i prawdziwych zarzutów nikt na serio nie potraktuje. Chyba że miał to być żart i ironia, ale wtedy dużo psuje ostatni dopisek – napisał.
Zaniedbaniom w sportach zimowych winna jest każda władza po 1989, niestety. Sukcesy, poza obecnymi w skokach, które są zasługą wystrzału Małysza, to zasługa tych, którzy poświęcili się im bez końca, jak Justyna Kowalczyk, samych sportowców i trenerów, a nie systemu, którego nie ma – dodał.