W niedzielę 23 kwietnia w Gorlicach zorganizowano pikietę protestacyjną przeciwko Stanisławowi Michalkiewiczowi. Uczestnicy manifestacji zarzucali publicyście antysemityzm, populizm oraz sianie nienawiści. Michalkiewicz postanowił porozmawiać z protestującymi i wypytać ich o szczegóły stawianych mu zarzutów.
Uczestnicy pikiety trzymali w dłoniach kartki z hasłami: „Michalkiewicz do Radia Maryja, nie do galerii sztuki”, „Gorlice wolne od nienawiści”, „Instytucja kultury województwa małopolskiego nie jest miejscem dla Michalkiewicza”, „Sianiu nienawiści i szkalowaniu mówię nie!”, „Precz z populizmem i antysemityzmem Michalkiewicza!”.
Sam zainteresowany podszedł do protestujących, przyjrzał się prezentowanym przez nich hasłom i zapytał o konkretne powody niezadowolenie z jego obecności…
Ja proszę pana jestem żydówką i pan mnie obraża bez przerwy, każdym swoim tekstem, każdą swoją wypowiedzią…
-W jaki sposób? – dopytywał Michalkiewicz
Pan nas obraża każdą swoją wypowiedzią w sposób haniebny! – odpowiedział jeden z uczestników. Nikt nie chciał udzielić konkretnej odpowiedzi na zadawane przez Michalkiewicza pytania. Chciałbym państwu podziękować za reklamę, sam bym sobie takiej nie zapewnił. Gratuluję skuteczności – zażartował wobec tego Michalkiewicz.
Publicysta próbował również dociec, dlaczego protestujący zarzucają mu populizm, jednak kobieta trzymająca kartkę z tym hasłem nie potrafiła sprecyzować, co ma na myśli. Kto pani to zasugerował? który oficer prowadzący? – zadrwił Michalkiewicz.
Trzeba przyznać, że publicysta zachował klasę i stoicki spokój wobec protestujących. Zresztą, zobaczcie Państwo sami.
Źródło: YouTubec.com/asmredakcja