Dmitrij Miedwiediew zareagował na ostatnie informacje brytyjskiego wywiadu o sytuacji na froncie na Ukrainie. Były prezydent kwestionuje ustalenia. – Nie miejcie nadziei! – podkreśla.
Rosjanie wycofują się stopniowo przed nacierającą kontrofensywą armii ukraińskiej. Ostatnie informacje wywiadowcze Wielkiej Brytanii wskazują, że żołnierzom rosyjskim brakuje sprzętu, a ich morale jest coraz niższe.
O problemach z zaopatrzeniem informował ostatnio szef brytyjskiej agencji wywiadowczej GCHQ Jeremy Fleming. – Wiemy, a rosyjscy dowódcy na miejscu też wiedzą, że ich zapasy i amunicja się kończą – czytamy w jednym z fragmentów wystąpienia, do którego dotarło BBC.
Fleming zwraca także uwagę na problemy żołnierzy poborowych. – Uciekają z poboru, zdając sobie sprawę, że nie mogą już podróżować. Wiedzą, że ich dostęp do nowoczesnych technologii i wpływów zewnętrznych będzie drastycznie ograniczony – ocenia.
Na odpowiedź Kremla nie trzeba było długo czekać. Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew odniósł się do sprawy za pośrednictwem portalu Telegram. Z jego relacji wynika, że Rosjanie masowo produkują sprzęt.
Co więcej, Miedwiediew odnosi się także do sugestii zachodnich analityków, którzy zwracają uwagę na braki pojazdów oraz rakiet. Eksperci sugerowali, że Rosjanie tracą zdolności ofensywne.
„Czytając analizy wroga, wielokrotnie natknąłem się na stwierdzenia, że sprzęt wojskowy i broń w Rosji wkrótce się wyczerpią. Jakby wszystko już się zużyło” – przypomina Miedwiediew.
„Nie miejcie nadziei! Wzrasta produkcja broni i sprzętu specjalnego, od czołgów i dział po precyzyjne pociski i drony. Poczekajcie” – zapowiada złowieszczo.
Były prezydent informuje, że w ostatnim czasie odbyła się kontrola największego zakładu produkującego sprzęt opancerzony – koncernu Uralwagonzawod w Niżnym Tagile. „Omówiono kwestie przyspieszenia dostaw sprzętu wojskowego do wykorzystania podczas specjalnej operacji wojskowej” – zapewnia.