Leszek Miller nie odpuszcza i nadal ostro atakuje Włodzimierza Czarzastego. Na antenie TVN 24 ponownie oskarżał obecnego lidera lewicy o łamanie zasad demokratycznych i doprowadzeniu do zniszczenia Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Miller nie ukrywa, że bardzo nie podobają mu się działania Czarzastego. „Mnie jest po prostu żal, że partia, z którą byłem związany przez tyle lat, która zapisała się dobrymi zgłoskami w polskiej transformacji, czyli SLD, została potraktowana jak zużyta szmata. Nie zorganizowano ostatniego kongresu SLD, nie podjęto decyzji o rozwiązaniu” – wskazywał.
Czytaj także: Kaczyński wskazał następcę? „Ode mnie też jest zdolniejszy”
Obecny europoseł i były premier podkreślił, że w jego ocenie Czarzasty „zgwałcił wszystkie demokratyczne reguły”.
Miller oskarżył Czarzastego, że ten gotów jest nawet na ewentualny sojusz z PiS. „Wiem, przypuszczam, że lewica Czarzastego, jeżeli po wyborach otrzymałaby propozycję zawarcia koalicji rządowej, bo na przykład PiS-owi zabraknie kilku głosów, to bardzo chętnie. (…) Nie cała, ale te kilka czy kilkanaście mandatów, które byłyby potrzebne PiS-owi, by się znalazło” – mówił.
Polityk bardzo ostro wypowiadał się także na temat obozu rządzącego. „Nie trzeba nawet czekać na odsunięcie PiS-u od władzy. Wystarczy, że PiS zacznie tracić w sondażach i wyłoni się nowy lider. Wtedy ludzie, którzy myślą perspektywicznie, a są dzisiaj związani z PiS-em, zaczną przychodzić do polityków opozycyjnych i przynosić rozmaite papiery” – powiedział Miller.
„Największą groźbą dla ludzi PiS-u jest prawo i sprawiedliwość, ale to prawdziwe prawo i prawdziwa sprawiedliwość” – podsumował Miller.
Źr. wPolityce.pl