Jednym z priorytetów polityki państwa jest zwiększanie nakładów i możliwości kształcenia medyków – podkreślił minister zdrowia Adam Niedzielski. W poniedziałek spotkał się w Łodzi z rektorami wszystkich dziewięciu uniwersytetów medycznych.
Minister podkreślił, że bardzo ważna jest jakość kształcenia na kierunkach medycznych w Polsce, a jednym z priorytetów polityki państwa jest zwiększanie nakładów i możliwości kształcenia medyków.
„Możemy dużo dyskutować o ograniczonej dostępności do specjalistów, ale bez rozwiązania problemu kształcenia i zwiększenia możliwości kształcenia w Polsce, będziemy zawsze dyskutowali w sposób, który nie daje dobrego dla pacjentów rozwiązania” – podkreślił Niedzielski po spotkaniu z dziewięcioma rektorami uniwersytetów medycznych w Centrum Egzaminów Medycznych w Łodzi.
Minister przypomniał, że w ostatnich latach realizowana jest polityka zwiększania kształcenia studentów na kierunkach lekarskich uczelni, które zajmowały się tym już wcześniej i otwierania nowych możliwości nauki w nowych podmiotach. W jego opinii wiąże się to z różnego rodzaju barierami i ryzykiem.
„Jednym z zarzutów stawianych w dyskusji publicznej jest to, że zwiększanie liczby kształconych studentów musi odbić się na jakości ich kształcenia. Nasze spotkanie w gronie rektorów dotyczyło właśnie tego. Jak takim ryzykiem zarządzać, jak spowodować, byśmy jako pacjenci byli pewni, że przychodząc do lekarza, możemy liczyć na fachowe wsparcie oparte na najnowszych trendach medycyny światowej” – zaznaczył Niedzielski.
Przytoczył dane o finansowaniu uczelni w aspekcie dydaktycznym. Według niego w porównaniu z finansowaniem w 2015r. niemal się ono podwoiło, bo z poziomu prawie 1,5 mld zł weszło na ponad 2,2 mld zł rocznie. Z kolei na rozbudowę infrastruktury uczelni przeznaczono w tym okresie ponad 5 mld zł.
„Inwestycje te pokazują, że priorytet to nie tylko deklaracja, ale wiążą się z nim realne nakłady i potężne wydatki finansowe. Chcę zapewnić, że zwiększenie w ostatnich latach liczby studentów do blisko 40 tys., czyli o ponad 8 tys. od 2015 r., odbywa się przy ulepszającej się infrastrukturze i przy pilnowaniu standardów jakości kształcenia” – dodał.
Powiedział, że dowodem na przedstawione przez niego tezy będzie projekt ustawy o jakości w medycynie, który jest obecnie w parlamencie.
Według rektora Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Marcina Gruchały reprezentowane na spotkaniu uczelnie medyczne, a także Centrum Egzaminów Medycznych i Centrum Kształcenia Podyplomowego w Warszawie to jednostki, które czują się odpowiedzialne za jakość kształconych kadr medycznych.
Przyznał, że uczelnie medyczne zostały w ostatnich latach wsparte przez budżet państwa i istotnie zwiększyły liczbę kształconych studentów.
„Jako rektorzy rozumiemy, że w kraju istnieje istotny deficyt kadr medycznych i trzeba rozwiązań, które umożliwią wykształcenie większej liczby medyków. Oczywiście nie możemy pozwolić sobie na to, aby stało się to kosztem jakości kształcenia, która przekłada się na bezpieczeństwo pacjentów” – zaznaczył rektor GUM.
Zdaniem prof. Gruchały konieczne jest też zadbanie o jakość kadry dydaktycznej na uczelniach. Chodzi o to, aby najlepsi medycy chcieli być nauczycielami akademickimi i żeby mieli czas, ochotę i motywację do nauczania kolejnych pokoleń lekarzy, pielęgniarek i ratowników.
W opinii ministra główny ciężar odpowiedzialności za dostarczanie wysokiej klasy kadry dźwigają uniwersytety medyczne. Resort stara się poszerzyć spektrum możliwości nauczania na uczelniach medycznych, jednocześnie umożliwiając otwieranie nowych kierunków na nowych uczelniach.
Resort zdrowia chce też przygotować stypendium dla młodych nauczycieli akademickich. Wspólnie z Narodową Agencją Wymiany Akademickiej przygotowano rozwiązania, które pozwalają młodym naukowcom korzystać z wymiany międzynarodowej.
„Szukamy konkretnych instrumentów, które od strony finansowej, ale też atrakcyjności zawodu poprawią sytuację. Chcemy też, aby ważnym komponentem wynagrodzenia młodych nauczycieli stawały się środki z grantów badawczych” – dodał Niedzielski.
Minister zdrowia przypomniał, że średnia wieku medyków w Polsce jest bardzo wysoka. W przypadku pielęgniarek przekracza 55 lat.
„W ostatniej dekadzie wybór zawodowy wskazywał na migracje wielu młodych lekarzy. Teraz daliśmy gwarancję wzrostu nakładów na zdrowie do 7 proc. PKB w 2027 r. i wzrostu minimalnych wynagrodzeń dla tego zawodu. Dzięki tej gwarancji wiadomo, że co roku w lipcu będzie dokonywała się indeksacja wynagrodzenia w zawodach medycznych. Myślę, że postawienie klarownej ścieżki rozwoju wynagrodzeń zachęci, aby zostawać w kraju. Widzimy, że to już przynosi skutki, bo mamy do czynienia z dodatnim bilansem, jeśli chodzi o napływ lekarzy z zagranicy, m.in. z Białorusi i Ukrainy w ciągu ostatniego roku nasz system wzmocniło ponad 4 tys. lekarzy” – podkreślił.(PAP)
Źródło: Serwis Nauka w Polsce – www.naukawpolsce.pap.pl, Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska