Mamy do czynienia często z pewnym niezrozumiałym, że tak powiem, ukrywaniem tych łóżek – poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski. W związku z powtarzającymi się problemami zdecydował, że każdego szpitala zostanie wysłany jeden żołnierz, aby monitorować liczbę dostępnych łóżek. Dlaczego szpitale „ukrywają” łóżka?
We wtorek odbyła się konferencja prasowa z udziałem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Szef resortu przedstawił nową strategię walki z COVID-19. Oparto ją na modelu piramidy.
– Naszą propozycją sformułowaną w strategii jest sformułowanie modelu piramidy prowadzenia pacjenta covidowego, który składa się z dwóch poziomów: szpitalnego (…) a teraz chcemy rozbudować fundament tej piramidy, czyli podstawową opiekę nad pacjentem covidowym – podkreślił.
Niedzielski zapewnia, że rząd dostosowuje swoje działania do aktualnych potrzeb. We wrześniu modyfikował sposób postępowania z pacjentami, ponieważ pojawiły się problemy z odróżnianiem COVID-19 i innych infekcji. Z kolei w październiku, kiedy w całej Europie następuje gwałtowny przyrost chorych, głównym wyzwaniem była rozbudowa infrastruktury szpitalnej.
Minister zdrowia poświęcił również czas, aby odnieść się do problemów, które opisywały media w ostatnim czasie. W tym kontekście pojawiał się zwłaszcza brak miejsc w szpitalach. Niedzielski przekonuje jednak, że część dyspozytorów nie miało aktualnych informacji dotyczących wolnych łóżek.
Innym problemem było unikanie przyjmowania chorych. – Mamy też do czynienia często z pewnym niezrozumiałym, że tak powiem, ukrywaniem tych łóżek, które faktycznie są dostępne, a niekoniecznie dyrektor czy kierujący jednostką chce tego pacjenta przyjmować – powiedział.
W reakcji na tego typu działania Niedzielski poprosił o wsparcie żołnierzy Wojska Polskiego. Armia skieruje po jednej osobie do każdego szpitala. To właśnie żołnierz będzie aktualizował liczbę dostępnych miejsc w danej placówce.
Źródło: wprost.pl