Przed dzisiejszym meczem przeciwko reprezentacji Anglii, piłkarze Szwecji stali się uczestnikami nieprzyjemnego incydentu. Jak donoszą rosyjskie media, hotel, w którym przebywali zawodnicy został ewakuowany. Po fakcie okazało się, że był to fałszywy alarm.
Według informacji uzyskanych przez rosyjski dziennik „Sport-Express” reprezentacja Szwecji, która przebywała w Samarze przed meczem ćwierćfinałowym z Anglią, została ewakuowana ze swoich pokoi. Powodem akcji służb był alarm pożarowy. Te informacje potwierdza również prasa brytyjska.
Zarówno szwedzcy piłkarze jak i cały sztab szkoleniowy reprezentacji zostali ewakuowani drogą awaryjną. Na miejscu szybko pojawiły się służby, które przeprowadziły dokładną inspekcję całego budynku.
Okazało się, że w hotelu nie ma najmniejszego śladu rzekomego pożaru, a podniesiony alarm był fałszywy. Po wszystkim Szwedzi mogli wrócić do swoich pokoi. Z pewnością nie wpłynie to pozytywnie na ich koncentrację przed dzisiejszym meczem.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Szwecja zagra z Anglią w ćwierćfinale mistrzostw świata. Mecz zaplanowano na sobotę na godzinę 16:00.