Paweł Szefernaker z PiS mówi „dość” zarzutom opozycji. Jan Grabiec, rzecznik PO otrzymał ultimatum. Jeśli nie wycofa się ze swoich słów, może spodziewać się pozwu do sądu. Poszło o internetowe trolle.
Podczas ostatniej kampanii wyborczej sztab Prawa i Sprawiedliwości był niezwykle skuteczny w działaniach podejmowanych w przestrzeni internetowej. Za ten obszar odpowiedzialny był Paweł Szefernaker, który obecnie pełni funkcję sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Jego umiejętności w kampaniach internetowych nie umknęły uwadze przedstawicieli opozycji. Wielu z nich jest przekonanych, że Szefernaker zajmuje się… organizowaniem armii internetowych trolli. Według propagandy ugrupowań opozycyjnych, mają oni być rzekomo opłacani przez PiS, a ich aktywnością, oprócz chwalenia partii rządzącej, ma być bezpardonowa walka z opozycją.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Takimi wyobrażeniami żyje też najwyraźniej rzecznik Platformy Obywatelskiej, Jan Grabiec. To czym miałaby się zajmować fabryka trolli Szefernaker? – napisał na Twitterze, komentując jeden z artykułów. Dla polityka PiS tego już było jednak za dużo. Wielokrotnie dementowałem #FakeNews o istnieniu trolli. Jeżeli nie wycofa się Pan z tych słów wystąpię przeciw Panu na drogę sądową – odpowiedział Grabcowi. Również na Twitterze.
Wielokrotnie dementowałem #FakeNews o istnieniu trolli. Jeżeli nie wycofa się Pan z tych słów wystąpię przeciw Panu na drogę sądową
— Paweł Szefernaker (@szefernaker) 31 lipca 2017
Szefernaker skomentował sprawę w rozmowie z serwisem internetowym tygodnika „Do Rzeczy”. W ostatnim czasie pojawił się wpis Pawła Zalewskiego o przedsiębiorstwie trolli. Dziś się pojawia w kontekście mojego nazwiska wpis posła Jana Grabca. Ze względu na pełnioną przeze mnie funkcję nie pozwolę na to, żeby w taki sposób określano moim nazwiskiem, pomawiano mnie – powiedział.
Źródło: dorzeczy.pl
Fot.: Wikimedia/Grycuk