Na święta Bożego Narodzenia mieli wracać do Polski, niestety wszystko potoczyło się inaczej. 23-letni Polak, który wyjechał do Londynu w poszukiwaniu pracy został zamordowany. O sprawie pisze brytyjski „Evening Standard”.
Młody Polak przebywał w Londynie prawdopodobnie wraz ze swoją matką, jego młodsze rodzeństwo było w Polsce. Wyjechał do Anglii z tego samego powodu co miliony rodaków – chciał tam znaleźć pracę i lepsze życie. Niestety, wszystko skończyło się tragicznie.
Do zdarzenia doszło 10 grudnia w godzinach wieczornych w jednym ze sklepów w dzielnicy Perivale, która zlokalizowana jest w zachodniej części Londynu. Polak wdał się w sprzeczkę z innym mężczyzną. Tamten wyciągnął nóż i dźgnął Polaka w okolice klatki piersiowej. 23-latek wyszedł jeszcze ze sklepu i upadł na ulicy.
Czytaj także: Londyn był dla nas wojenną Mekką...[część druga]
Mimo błyskawicznej akcji służb ratunkowych, Polaka nie udało się uratować. Jego zgon stwierdzono około godziny 22:25. Policja zatrzymała już 39-letniego mężczyznę, któremu zostanie postawiony zarzut zabójstwa.
W brytyjskiej prasie ukazała się wypowiedź matki 23-latka, która opowiada o tym, że wraz z synem mieli wrócić do kraju na święta Bożego Narodzenia. – Mój syn był cudownym chłopcem, który został nam odebrany w tragiczny i brutalny sposób. Moje serce jest złamane, a moje życie nigdy nie będzie już takie samo. Miał tylko 23 lata. Mieliśmy razem jechać do Polski na Boże Narodzenie i cieszyć się prostymi rzeczami, takimi jak wspólne dekorowanie choinki. Zamiast tego muszę pochować swoje dziecko, mam złamane serce – wyznaje.