Do koszmarnego upadku doszło podczas niedzielnego meczu PGE Ekstraligi w Rybniku, gdzie miejscowy ROW podejmował tarnowską Unię. W wyniku karambolu, młodzieżowiec gości – Krystian Rempała w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie trafił na blok operacyjny.
Do feralnego zdarzenia doszło na pierwszym łuku drugiego okrążenia. W jadącego trzeciej pozycji Krystiana Rempałę, uderzył motocykl Kacpra Woryny. Sytuacja była na tyle groźna, że zawodnik gości z całym impetem uderzył głową bez kasku o tor. Rempała stracił przytomność, a na murawie stadionu zaczęto uprzątać banery reklamowy, by mógł tam wylądować helikopter. Ostatecznie jednak zawodnik został odwieziony do szpitala w Jastrzębiu Zdroju. Mecz został przerwany, bo zawodnicy nie chcieli kontynuować jazdy.
Czytaj także: Kolejne czynności ws. śmierci młodego żużlowca
Po 22 na łamach Magazynu PGE Ekstraligi (nc+Sport) prezes tarnowskiego klubu – Łukasz Sady przyznał, że stan zawodnika jest krytyczny.
Wszystko jest w rękach Boga i lekarzy. Nie wiem ile to jeszcze może potrwać
– oznajmił.
Wiadomo, że obecnie zawodnik przebywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Sprawą młodego zawodnika zainteresował się m.in. Zbigniew Stonoga.
Jak sam poinformował, próbował dowiedzieć się czegoś więcej, jednak został odesłany do rzecznika szpitala.
Źródło: Facebook.com/sportowefakty.wp.pl
Fot. Youtube.com/IMAV SPORT EXTRA