Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu z ramienia klubu poselskiego Kukiz’15, zamieścił na Twitterze wpis, w którym dobitnie tłumaczy mechanizmy kształtowania polskiej debaty publicznej. Poseł ubolewa nad nieustannym kreowaniem tematów zastępczych, które przykrywają realne problemy Polski i Polaków. Wskazuje, że partie polityczne prowadzą z obywatelami swoistą „grę”, polegającą na podtrzymywaniu politycznego konfliktu opartego na błahych i głupich sprawach.
Od ponad roku mam bezpośredni wgląd w to jak kształtowana jest polska debata publiczna. To momentami intelektualnie może interesujące, ale niestety, w większości bardzo przykre, wręcz odrzucające doświadczenie. Patrzę codziennie na to jak tworzy się polityczne newsy i jak w sposób czysto instrumentalny zarządza się emocjami obywateli – rozpoczyna swój wpis Tyszka.
Poseł wskazuje, że głównym instrumentem kształtowania debaty publicznej jest konflikt, który sam w sobie nie jest czymś złym – powinien być sposobem dochodzenia do rozwiązań dobrych dla obywateli. Twierdzi jednak, że w polskiej debacie publicznej konflikt jest jest oparty na tematach błahych, głupich i zastępczych.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wicemarszałek uważa, że zasadniczym sposobem robienia z ludzi „posłusznych baranów” jest kreowanie tematów zastępczych. Polska jest państwem neokolonialnym, wręcz państwem trzeciego świata. 2,5 miliona obywateli stwierdziło, że nie chce tu żyć, pracować, tworzyć rodzin, budować domów. To narodowy dramat, o którym się nie mówi. Nie mówi się też o jego przyczynach. O tym, że rządzący po 1989 roku zadłużyli nas na BILION złotych i korzystają na tym tylko zagraniczni bankierzy. Nie mówi się o tym, że łatwiej prowadzić firmę w Wielkiej Brytanii, Irlandii i Czechach, bo tam nikogo nie wykańcza złodziejski ZUS i „polski” fiskus. Nie mówi się o tym, że tysiące chorujących ludzi nie mogą się umówić w rozsądnym terminie na wizytę do lekarza. I umierają. Nie mówi się o tym, że polskie drogi nadal przypominają w większości drogi afrykańskie – wylicza.
Tyszka w dobitny sposób obnaża mechanizm działania partii politycznych w Polsce, jako skłóconych ze sobą stron konfliktu. Wskazuje, że chodzi im tylko o to, żeby uwierzyć w jedynie słuszną wizję jednej ze stron, a następnie skupić się na jej obronie.
Jak włączycie telewizyjne informacje to zobaczycie przekaz odpowiadający jednej z partyjnych klik. Zobaczycie bardzo emocjonalny, często chamski konflikt o to, kto będzie Was dymał. Przepraszam za brutalność, ale taka jest prawda. Włączcie telewizor i obejrzyjcie ekipy cwaniaków, którzy żyją po to by okradać Was z Waszych ciężko zarobionych pieniędzy! Posłuchajcie bajek, które Wam opowiadają! I zacznijcie dyskusję nad tym, która bajka jest ciekawsza! Grajcie dalej w ich grę. Bo tylko o to im chodzi – podsumowuje.
Trzeba przyznać, że wpis skłania do myślenia. Tym bardziej, że jego autorem jest osoba obserwująca mechanizmy władzy „od środka”. Warto wyłączyć telewizor i włączyć myślenie.
Źródło: Facebook.com/stanislaw.tyszka
Fot. Youtube.com/crash