Bardzo mocne słowa padły w programie „Koniec systemu” na antenie Telewizji Republika. Gościem Doroty Kani był szef MON, Antoni Macierewicz, który nie szczędził ostrej krytyki byłemu prezydentowi, Bronisławowi Komorowskiemu.
Minister mówił o przeszłości oraz przyszłości polskiej armii. Skomentował m.in. okres rządów Tadeusza Mazowieckiego, w czasie których „nie dążono do odbudowy polskiej armii, tylko dążono do realizacji interesów gospodarczych, politycznych, społecznych grupy, która – wraz z Jaruzelskim – przy okrągłym stole się dogadała i kontynuowała PRL bis”. Szef MON dodał, że widać to było po stosunku do sowieckich służb specjalnych. Było to widać po stosunku do sowieckich służb specjalnych, którymi na terenie Polski miał kierować, czy też objął pieczę nad realizacją tamtych planów, pan Bronisław Komorowski, który wówczas kontynuował wpływy WSW, a także drugiego zarządu sztabu generalnego, czyli sowieckich służb specjalnych na terenie Polski – mówił.
Macierewicz dodał, że postać Komorowskiego jest w tej kwestii absolutnie kluczowa, ponieważ to właśnie ten człowiek od 1991 roku kształtował polską armię. Polityk PiS przypomniał, iż były prezydent przez długi czas piastował funkcję ministra obrona narodowej, nadzorował służby specjalne oraz przewodniczył komisji obrony narodowej. Zawsze trzymał rękę na kształcie armii i zawsze promował środowiska związane z dawnym systemem – powiedział szef MON.
Czytaj także: Niezwykły życiorys kpt. Władysława Nawrockiego
Minister obrony narodowej odniósł się również do obecnej pozycji Komorowskiego. Przypomniał w tym miejscu przemówienie, które były prezydent wygłosił dzień po zainicjowaniu przez opozycję strajku w Sejmie. Stojąc na postawionej przez budynkiem parlamentu scenie wyrażał swój zachwyt faktem, iż zwolennicy KOD-u zaatakowali słownie posłankę PiS, Krystynę Pawłowicz. Komorowski opisywał całe zajście z dziką satysfakcją. Antoni Macierewicz ocenił, iż jego poprzednik na stanowisku szefa MON osiągnął w ten sposób dno. Całe prostactwo tego człowieka zostało tutaj ujawnione i cała droga degradacji, bo on przecież 30-40 lat temu taki nie był. Ta cała ewolucja moralnego upadku. Ten człowiek osiągnął dno w tym momencie, w którym naśmiewał się z kobiety atakowanej przez żuli – powiedział.
źródło: Telewizja Republika
Fot. Wikimedia/Adrian Grycuk; Wojciech Grzędziński