Donald Tusk zaczepił publicznie premiera Mateusza Morawieckiego. Lider Platformy Obywatelskiej nawiązał ironicznie do rezygnacji Borisa Johnsona z funkcji szefa rządu oraz lidera formacji rządzącej. Jak odpowiedział premier RP?
Przypomnijmy, że Boris Johnson złożył rezygnację z funkcji lidera Partii Konserwatywnej oraz premiera. Równocześnie poinformował, że będzie piastował stanowisko do czasu wyłonienia swojego następcy.
– Jestem dumny z osiągnięć rządu. Teraz pora na nowego lidera Partii Konserwatywnej i nowego premiera – ogłosił Johnson.
Powodem rezygnacji była fala dymisji w rządzie po tym, kiedy okazało się, że Johnson wiedział o zarzutach wobec Chrisa Pinchera dotyczących niewłaściwych zachowań seksualnych. Pomimo tego, mianował Pinchera na zastępcę whipa. Johnson plątał w zeznaniach, unikając oświadczenia prawdy.
Decyzja o zmianie władzy w Wielkiej Brytanii wywołała też dyskusje w Polsce. Co ciekawe, do sytuacji postanowił nawiązać Donald Tusk. Lider PO „wbił szpilę” obecnemu premierowi, którego jego środowisko oskarża o szereg kłamstw.
„Boris Johnson został przyłapany na kłamstwie, więc podał się do dymisji. Dziwak jakiś, Mateuszu, nie sądzisz?” – zapytał Tusk.
Lider PO nie musiał długo czekać na reakcję. „Panie @donaldtusk, widzę, że wciąż żyje Pan swoim «sukcesem» w sprawie brexitu” – napisał Morawiecki. W tym kontekście nawiązał do czasu, kiedy Tusk był szefem Rady Europejskiej i nie był w stanie powstrzymać brexitu w 2016 roku.