Mateusz Morawiecki poinformował, że polskie służby zatrzymują osoby związane ze służbami białoruskimi. Ich zadaniem jest próba przerzucenia do Polski nielegalnych imigrantów. Premier wskazał również, że wielkie ćwiczenia rosyjsko-białoruskie mogą stać się źródłem prowokacji. Zaznaczył, że już słyszano „wybuchy po stronie białoruskiej blisko granicy z Polską”.
Premier Morawiecki podczas konferencji prasowej oznajmił, że Białorusini „miejsc nielegalnego przekraczania granicy planowali stworzyć więcej”. Opierając się na raportach służb, ocenił, że istniało ryzyko, że sytuacje podobne do tej w pobliżu Usnarza Górnego pojawią się także w innych miejscach.
„Zatrzymujemy osoby, które są niestety prawdopodobnie na służbie służb białoruskich i które współpracując z tym służbami współpracują z reżimem Łukaszenki. Starają się przerzucić do Polski imigrantów w sposób nielegalny” – powiedział Morawiecki.
Premier zaznaczył, że strona polska wie, iż „służby białoruskie zaopatrują migrantów w specjalne środki, żywność i pomagają im w ich próbach przedarcia się na terytorium Polski”. „Po raz kolejny apelujemy do władz Białorusi o zaprzestanie tych prób i o przyjęcie naszej pomocy humanitarnej, która w wielu miejscach czaka na możliwość przedostania się przez granicę Białoruską” – mówił Morawiecki.
Szef polskiego rządu przypomniał również, że za kilka dni rozpoczynają się wielkie manewry Zapad 2021. „Ćwiczenia wojskowe o takim wielkim zasięgu obejmujące tak wielką liczbę żołnierzy mogą wiązać się z licznymi prowokacjami” – ostrzegł Morawiecki. Dodał, że słyszane były wybuchy po stronie białoruskiej, blisko granicy z Polską. „Dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie stanu wyjątkowego” – wyjaśnił premier.
Źr. RMF FM