Mateusz Morawiecki w programie „Washington Post Live” usłyszał pytanie, czy ocenia jako realny scenariusz użycia przez Rosję broni nuklearnej na Ukrainie. Odpowiedź szefa polskiego rządu może szokować, bo jednoznacznie ocenił on, że taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy.
Morawiecki w rozmowie z amerykańską redakcją usłyszał pytanie, czy jego zdaniem Rosja może sięgnąć po broń nuklearną. Odpowiedź polskiego premiera może zaskakiwać. „Nie wykluczyłbym takiej opcji, bo Rosja jest teraz w położeniu, w którym nigdy nie spodziewała się znaleźć, i prawdopodobnie będzie eskalować sytuację na Ukrainie” – odparł.
Potwierdził również, że „Kreml nie postrzega Ukrainy jako jedynego pola bitwy”. Według niego inne pola to m.in. cyberprzestrzeń, gospodarka i propaganda.
Czytaj także: Kadyrow wskazuje zbrodnicze cele. „Trzeba je zmieść z powierzchni ziemi”
Szef polskiego rządu odniósł się również do kwestii kryzysu energetycznego w Europie. „Mam nadzieję, że Niemcy wyciągnęły wnioski z tej lekcji, bo skutki są dla nich dość surowe: oznaczają recesję, może nawet głęboką recesję. Oznaczają najwyższą inflację od 1951 r. Niewiarygodne, prawda?” – powiedział Morawiecki.
Premier mówił też o działaniach Polski na wypadek eskalacji konfliktu. „Z jednej strony, to są normalne przygotowania, ale z drugiej, jesteśmy częścią najsilniejszego sojuszu na świecie, NATO, i uważamy, że Putin i Kreml zatrzymają się przed użyciem katastrofalnej broni masowego rażenia” – powiedział.
„Mamy już przygotowane dobre systemy przeciwrakietowe i przeciwlotnicze wspólnie z siłami USA i z naszymi przyjaciółmi ze Zjednoczonego Królestwa. Wiemy, że to nie jest stuprocentowa gwarancja, ale nasze niebo jest dość dobrze chronione” – dodał Morawiecki.
Źr. Polsat News