Premier Mateusz Morawiecki, będąc synem legendarnego opozycjonisty Kornela Morawieckiego, ma wiele wspomnień z okresu PRL. Szef rządu wspomniał pewną historię z tamtego okresu, która mogła zakończyć się tragicznie. Morawiecki uniknął śmierci, uciekając przed milicją.
Mateusz Morawiecki w specjalnym nagraniu dla Muzeum Wspomnień podzielił się pewną opowieścią z okresu PRL. Jak wspomina, był ścigany przez milicję i musiał uciekać po rusztowaniach. To wtedy premier Morawiecki uniknął śmierci, która była o krok.
Czytaj także: Józef Skrzek chciał oddać medal od prezydenta? Muzyk dementuje doniesienia
Do omawianego zdarzenia doszło w listopadzie 1987 roku we Wrocławiu. Przyszły premier, wówczas 19-letni chłopak, wywieszał transparent ws. uwolnienia swojego ojca, czyli Kornela Morawieckiego, po jego aresztowaniu.
„Uciekałem po rusztowaniach”
„Uciekałem razem w kolegą po takich rachitycznych rusztowaniach przed milicjantami, bo tak się wtedy nazywali policjanci. I w końcu nas złapali na tych rusztowaniach na czwartym czy piątym piętrze.” – wspomina premier.
„Próbowali szarpać się z nami, grożąc, że zrzucą nas stamtąd. I mnie konkretnie również.” – dodał. „Trzymałem się takiej rachitycznej rurki, która chyba ocaliła mi życie, bo udało się przetrwać tamtą scenę.” – powiedział szef rządu.
Całe nagranie TUTAJ.
Czytaj także: Maroko. Turystki ze Skandynawii miały obcięte głowy
Źródło: muzeum.superhistoria.pl