„Super Express” podaje nowe informacje ws. tragedii w Chodzieży. Na miejscu, w domu jednorodzinnym, znaleziono pięć ciał. Wspomniane medium przytacza wypowiedź sąsiadki.
Dramat, który rozegrał się w Chodzieży elektryzuje całą Polskę. Na miejscu, w domu jednorodzinnym, odnaleziono ciała pięciu osób. Byli to: małżeństwo – 41-letni mężczyzna oraz jego 37-letnia żona, 4-miesięczny chłopiec oraz rodzice 41-letniego mężczyzny.
Sprawcą, który następnie popełnił samobójstwo, był najprawdopodobniej 41-latek. Takie są ustalenia śledczych. Wiadomo również, że mordu dokonano ostrym narzędziem, którym – według śladów – był nóż.
Teraz „Super Express” podaje nowe informacje w całej sprawie. Tabloid powołuje się przy tym na opowieść sąsiadki, która ujawnia, co widziała na własne oczy w czwartek 20 kwietnia.
Morderstwo w Chodzieży. Co widziała sąsiadka?
„Super Express” informuje, że dziennikarzom gazety udało się porozmawiać z sąsiadami rodziny, która została zamordowana. Głos zabrała jedna z kobiet, która przytacza, co widziała w zeszły czwartek.
– Kobiet wyznała, że w czwartek, 20 kwietnia widziała, jak Krzysztof z Martą poszli na spacer ze Stasiem w wózku. Szli w deszczu razem, ale po chwili wrócili osobno. Najpierw mężczyzna, a potem kobieta z synem. Niewykluczone, że między małżonkami doszło do kłótni – informuje tabloid.
Sąsiedzi przyznał, że Krzysztof, czyli 41-letni mężczyzna, ojciec małego dziecka, od lat wzbudzał kontrowersje. Prawdopodobny sprawca skończył Akademię Rolniczą, ale w ostatnich latach zajmował się robieniem tzw. „łapaczy snów”.