Nie milkną echa zniszczenia Mostu Krymskiego. Niektórzy komentatorzy – Żarty żartami, ale to, co się stało z mostem kerczeńskim, poważnie zwiększa prawdopodobieństwo odwetu Putina – przekonuje Rafał Ziemkiewicz.
W sobotni poranek cały świat obiegły zdjęcia płonącego Mostu Krymskiego. Z informacji mediów wynika, że za zniszczeniem obiektu łączącego Rosję z okupowanym Krymem stoją służby ukraińskie.
Równocześnie trwają spekulacje na temat konsekwencji dzisiejszych wydarzeń. Wiadomo, że Rosja będzie usiłowała dokonać odwetu. Ale jaki on będzie? Łukasz Warzecha i Rafał Ziemkiewicz obawiają się, że wzrasta ryzyko użycia taktycznej broni jądrowej.
Wśród powszechnej radości ze zniszczenia mostu krymskiego, przypomnę tylko, że każde takie zdarzenie ma swoją drugą stronę: zwiększa prawdopodobieństwo eskalacji z użyciem TBJ.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) October 8, 2022
Żarty żartami, ale to, co się stało z mostem kerczeńskim, poważnie zwiększa prawdopodobieństwo odwetu Putina. Zauważyliście, że na Krymie panika? Rosjanie znają swego cara i wiedzą, że jak się wkurzy, gotów przywalić w domniemane grupy ukraińskich dywersantów atomówką https://t.co/VOBg3Le5jp
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) October 8, 2022
Inne zdanie w tej sprawie ma Adam Eberchardt. Były dyrektor OSW przekonuje, że gdyby Rosjanie chcieli eskalacji, to wymyśliliby sobie pretekst sami.
Jeżeli Putin sądzi, że potrzebuje wojny, to ją i tak wywoła, jeżeli eskalacji, to do niej doprowadzi. Pretekst zawsze się znajdzie. Natomiast poprzez działania zaczepne ?? może wymuszać na Putinie reakcje nieplanowane i dla ?? nieoptymalne, które niosą dodatkowe koszty lub ryzyka https://t.co/QI8sTE83wT
— Adam Eberhardt (@adam_eberhardt) October 8, 2022